Advertisement

Paryż nie zamierza wracać do dominacji samochodów w mieście po pandemii. Stanowcza deklaracja mer miasta

Autor: KB
08-05-2020
Paryż nie zamierza wracać do dominacji samochodów w mieście po pandemii. Stanowcza deklaracja mer miasta

Przeczytaj takze

Zgodnie z zapowiedziami władz od 11 maja we Francji zostanie poluzowana część obostrzeń obowiązujących w związku z epidemią koronawirusa. To oznacza, że mieszkańcy będą mogli swobodniej się poruszać, ale mer Paryża, Anne Hidalgo, nie zdejmuje rękawic. Kobieta zapowiedziała, że „nie ma takiej opcji”, by miasto wróciło do dominacji samochodów na ulicach. Lokalne władze zdecydowanie stawiają na ruch pieszy, rowerowy i środkami komunikacji miejskiej. Wszystko po to, by wykorzystać pandemię do postawienia zdecydowanych kroków w kierunku większego dbania o planetę poprzez redukcję emisji zanieczyszczeń powietrza.

Niebezpieczny koktajl

– Mówię z pełną stanowczością, że nie ma takiej opcji, byśmy pozwolili na inwazję samochodów i zanieczyszczeń. To tylko pogorszy kryzys zdrowotny, w jakim się znajdujemy. Zanieczyszczenia same w sobie powodują tragedie, a w połączeniu z koronawirusem tworzą wyjątkowo niebezpieczny koktajl. Dlatego nie podlega dyskusji, że samochody nie wrócą do centrum miasta, zadeklarowała pod koniec kwietnia na posiedzeniu rady miasta mer Paryża Anne Hidalgo.
Hidalgo jeszcze przed wybuchem epidemii planowała zredukowanie do minimum ilości aut w przestrzeni miejskiej, zwłaszcza w jej sercu. Pandemia jest kolejnym powodem, dla których wprowadzenie takich zmian jest konieczne. Naukowcy z Harvardu już dawno mówili, że zanieczyszczenia powietrza zwiększają ryzyko śmierci zarażonych koronawirusem. Stwierdzono wówczas, że wystarczy jeden mikrogram na metr sześcienny, by niebezpieczeństwo to wzrosło aż o 15%. Nie wspominając o tym, że zanieczyszczone powietrze sprzyja rozwojowi chorób dróg oddechowych, takich jak astma, tym samym osłabiając organizm w potencjalnej walce z wirusem.

Co ma się zmienić?

Program anty-samochodowy Hidalgo przewiduje zwiększenie przestrzeni do poruszania się dla pieszych i rowerzystów przy jednoczesnym zakazie wpuszczania do Paryża starszych, bardziej szkodliwych dla jakości powietrza samochodów. To oznacza również, że z miasta zniknie część parkingów, które zostaną zastąpione chodnikami i trasami rowerowymi. Co więcej, ilość ścieżek rowerowych zwiększy się nie tylko w samym centrum, ponieważ mają one prowadzić aż na dalekie przedmieścia Paryża. Jednocześnie miasto ma zamiar utrzymać obowiązek zachowywania dystansu pomiędzy ludźmi, co dotyczy głównie korzystania ze środków transportu publicznego. Jadąc metrem czy autobusem, pasażerowie będą musieli mieć na twarzach maseczki i dezynfekować dłonie, korzystając na przykład z płynów, które będą się znajdowały przy każdym kasowniku. Jednak pomimo że plany władz zakładają zwiększenie ilości autobusów na ulicach, rządzący zachęcają osoby, które mają taką możliwość, by nadal pracowały zdalnie. Jednym z pierwszych miejsc, w których niebawem nastąpi gruntowna zmiana zasad poruszania się, jest Rue de Rivoli. Wkrótce będą mogli się po niej poruszać wyłącznie piesi i rowerzyści, natomiast dla autobusów i taksówek zostanie wydzielona niewielka przestrzeń na centralnym odcinku ulicy.

Nie tylko jeden kryzys

Paryż to nie pierwsze europejskie miasto, które wprowadziło roszady wśród osób uprzywilejowanych w korzystaniu z przestrzeni publicznej. Wcześniej podobne rozwiązania komunikacyjne wprowadzono m.in. w Mediolanie, Barcelonie, Brukseli czy Berlinie. Warto również zwrócić uwagę, że zmniejszenie ilości zanieczyszczeń powietrza prowadzi do ponownego ukazywania się piękna Ziemi, tak jak to miało niedawno miejsce w Indiach, z których pierwszy raz od 30 lat można było zobaczyć Himalaje. Ważne, by w obliczu kryzysu związanego z pandemią nie zapominać o innym, klimatycznym, oraz planecie, która także znajduje się na skraju wytrzymania.
FacebookInstagramTikTokX
Advertisement