„Podczas samego konkursu, nawet taksówkarze w Warszawie obstawiają zakłady. Mówią o tym, jakby to był turniej piłkarski. Jest wielu, wielu ludzi, którzy obsesyjnie śledzą konkurs. Przeszło mi przez myśl, że podejmuję się tematu niemal świętego, ale chciałem pójść dalej niż wypolerowane okładki albumów fortepianowych. Dla mnie najciekawsze rzeczy dzieją się przed i po tym, jak grają”.