- Kocham filmy twardo osadzone w rzeczywistości, w których nagle pojawia się pewien magiczny element: otwierający nowe możliwości, wprowadzający widzów w inny wymiar. Moim marzeniem byłaby praca przy adaptacji "Mistrza i Małgorzaty" Michaiła Bułhakowa - mówi Turzańska.
Przygodę z filmem zaczęła jako asystentka Agnieszki Holland. Szybko odkryła jednak, że jej prawdziwą pasją są kostiumy. Dlatego też ukończyła studia na Wydziale scenografii i kostiumu na praskim DAMU oraz Tisch School of the Arts w Nowym Jorku.
- Klucz to wyobraźnia i pasja. Zamiłowanie do nurkowania w zatęchłych, przecenionych tkaninach w poszukiwaniu skarbów. Gotowość do wykonania krawieckich poprawek na ostatnią chwilę. Odnajdywanie radości we wschodach słońca - mimo konieczności wstawania o nieludzkich godzinach. Kreatywność w rozwiązywaniu problemów. Ale najważniejsze jest zrozumienie, że początkowy szkic często nie ma nic wspólnego z efektem końcowym - mówi o swojej pracy kostiumografki.
Ostatnio pracowała przy głośnym filmie Lynne Ramsay „Nigdy cię tu nie było”, który w Cannes zdobył nagrodę za najlepszą rolę męską (Joaquin Phoenix) i najlepszy scenariusz. Ukazana tu została historia pełnego sprzeczności mężczyzny z mroczną przeszłością. Efektem jest transowy thriller, którego nastrój podbija muzyka Jonny’ego Greenwooda z Radiohead. Małgosia Turzańska musiała wczuć się w klimat miejskich przestrzeni pokazanych w filmie i tajemniczą, nieoczywistą naturę bohaterów "Nigdy cię tu nie było" w kinach od 13 kwietnia 2018.