Ubrania powstają ze starych firan znalezionych w second handach oraz na targach staroci. Jedwabie, z których szyte są koszulki, to skrawki materiałów skupowane od hurtowni i krawcowych.
- W ubiegłym roku szukałam w sklepach kreacji na wesele. Bezskutecznie. W końcu wybrałam się do second handu, gdzie w koszu leżała prześliczna, stara firana. Od razu w mojej głowie pojawiła się wizja sukienki z tej pięknej koronki - wyjaśnia Kaszkowiak. Do działania zmotywowały ją liczne komplementy usłyszane podczas wesela.
Oho Design wspiera lokalne przedsiębiorstwa. Wszystkie ubrania powstają w małej wiosce 130 km pod Wrocławiem. To świadomy wybór etyczny. Podobnie jak decyzja o zrobieniu całej kolekcji z recyklingu. Kaszkowiak zrezygnowała nawet z chemicznego farbowania.