Ten z pozoru niewinny ruch niesie za sobą spore implikacje. Czy jesteśmy bardziej przyzwyczajeni do tego, że to kobiety, nawet w stu procentach cyfrowe, łatwiej utożsamić z usługiwaniem innym?
Odpowiedzią na sfeminizowane głosy proponowane przez wspomnianych gigantów jest Q. To wirtualny asystent głosowy, który jest neutralny płciowo. Próbki możecie wysłuchać tutaj.
Zaprojektowany przez Vice Media i agencję Virtue asystent powstał przy użyciu pięciu głosów, które nie posiadały dominujących męskich ani żeńskich cech. Następnie umieszczono je w zakresie od 145 do 175 herców, czyli przedziale, który wedle badań został sklasyfikowany jako neutralny płciowo.
W minutowym filmie Q przedstawia się oraz kieruje do swoich słuchaczy ogromną prośbę. Chce by przekonali oni Apple, Amazon, Google i Microsoft do korzystania z technologii, którą oferuje.
Projekt ma już jednak przeciwników, którzy uważają, że głos Q brzmi zbyt mechanicznie, a wirtualny asystent powinien jednak przypominać człowieka. Ciekawe jak dużo z tych osób widziało film Ona Spike'a Jonze'a.