Advertisement

W czasie mszy ksiądz przedstawi zgromadzonym bezdomne psy do adopcji

Autor: Monika Kurek
12-01-2020
W czasie mszy ksiądz przedstawi zgromadzonym bezdomne psy do adopcji

Przeczytaj takze

Przed Świętami pisaliśmy o decyzji białostockiego schroniska, które w ramach akcji "Pies to nie prezent" wstrzymało adopcje szczeniąt do 6. miesiąca życia. Powód? Większość psów kupowanych w ramach prezentu świątecznego po kilku dniach wraca do schroniska albo ląduje na ulicy. Inne nie raz giną pod kołami samochodów lub trafiają na osoby niemające wobec nich przyjaznych zamiarów.
W schroniskach znajduje się ponad 100 tysięcy bezdomnych psów. To bardzo duża liczba, a nie zawiera nawet czworonogów żyjących na ulicy. Na rewolucyjny pomysł poszukiwania domu dla zwierząt wpadła pomysłodawczyni Biegu na sześć łap, Monika Dąbrowska, dzięki której w lutym pierwsze psiaki do adopcji zostaną przedstawione podczas... mszy.

Metoda małych kroczków

Co, gdyby podczas mszy każdy kościół w Polsce choć raz podzielił się z wiernymi informacjami na temat psów poszukujących domu? Pomoc drugiej istocie to podstawowe założenie niemal każdej religii na świecie. Mimo to, gdy Dąbrowska napisała na swoim fanpage'u, że po wielu miesiącach udało jej się przekonać jeden kościół do zaangażowania w akcję, nie brakowało negatywnych komentarzy.
- Na razie jeden, ale wiem że na zaufanie muszę zapracować. I ten jeden Psiaczek to dla mnie spełnienie marzeń, bo usłyszy o nim 200 nowych osób, a każda z nich to szansa na dom tymczasowy lub stały! - możemy przeczytać w wyjaśnieniu.
Na tę chwilę nie wiadomo, który kościół się zgodził. Bardzo słusznie zresztą, ponieważ pod presją internautów duchowni mogliby wycofać się ze swojej decyzji. Adopcja pod nadzorem "Bracia Mniejszego Duchownego" odbędzie się 16 lutego o godz. 11:30. Jak poszło, na pewno bardzo szybko dowiemy się z fanpage'a Bieg na sześć łap. W kościele ksiądz zaprezentuje jedno ze zwierząt, podczas gdy reszta wraz z wolontariuszami będzie znajdowała się na zewnątrz. Zwierzaków nie będzie można od razu zabrać do domów, ponieważ proces adopcji poprzedza procedura, której celem jest bliższe zapoznanie się czworonoga z przyszłym właścicielem.

Adopcja kreatywna

To nie pierwszy tak oryginalny pomysł Moniki Dąbrowskiej, od wielu lat zaangażowanej w pomoc zwierzętom. We współpracy ze znajdującą się w Olsztynie pizzerią Ravioli Street aktywistka co miesiąc umieszcza na pudełkach do pizzy zdjęcie kolejnego psa poszukującego domu. Do pudełka dołączana jest ulotka z informacjami mającymi zachęcić do adopcji. W styczniu bohaterką akcji została Nea - nauczona czystości, zadziorna, 7-miesięczna suczka, która obecnie przebywa w Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt w Tomarynach.
Wszystko zaczęło się w 2013 roku wraz z pierwszym Biegiem na sześć łap. Na początku na szybkie ćwiczenia zwierzęta zabierała Dąbrowska ze znajomymi, lecz z czasem w inicjatywę angażowali się kolejni zainteresowani. Podczas największych wydarzeń ilość chętnych dobijała aż do 250 osób, a wszystkie boksy olsztyńskiego schroniska były puste. Aby wziąć udział w biegu, nie trzeba mieć żadnych kwalifikacji, a wydarzenia odbywają się w całej Polsce. Wystarczy jedynie chęć pomocy i zrobienia czegoś dobrego dla drugiej istoty.
Dzięki swojej pracowitości i ogromnemu zaangażowaniu w sprawę, Dąbrowska zyskała zaufanie lokalnej społeczności, co przełożyło się na rezultaty. Przykładowo jeden z właścicieli lokalu muzycznego udostępnił jej przestrzeń za darmo, by mogła zorganizować koncert. Aby wziąć udział w wydarzeniu, należało przynieść karmę dla kotów lub psów zamiast biletu. Mało tego, czasem schronisko współpracuje z placówkami takimi jak szpitale czy więzienia, ponieważ obecność zwierząt świetnie wpływa na osoby z dużym bagażem doświadczeń.
FacebookInstagramTikTokX
Advertisement