No dobrze, ale co ma wspólnego obrączka na palcu z przestępczością? – moglibyście spytać. I słusznie, bo tego najwyraźniej nikt nie jest pewien. Mimo tego, z sondażu wyprowadzono daleko idące wnioski: że na stabilność życia prywatnego wpływa zawarcie małżeństwa, instytucjonalizacja związku jest równoznaczna z poczuciem odpowiedzialności za kogoś bliskiego, a to z kolei ma wpływać na niechęć do popełniania przestępstw.
Sytuacja jest tym bardziej patowa, że o ile ostatnia część tego rozumowania ma potencjał okazać się prawdziwa, zastrzeżenia budzi przede wszystkim zastosowana w badaniu metodologia. Sondaż nie bada bowiem realnych społecznych prawidłowości, a osobiste przekonania ankietowanych. Absolutnie fundamentalnym błędem jest też mylenie korelacji, tj. współwystępowania, z relacją wpływu. Żeby stwierdzić, czy zawarcie związku małżeńskiego w istotny sposób wpływa na podejmowanie aktów przestępczych, należałoby przeprowadzić dalsze badania.
W mediach pojawia się nawet stwierdzenie, że przeciwko daleko posuniętej nadinterpretacji firmy Maison & Partner świadczą twarde dane. Według GUS w 2006 roku zawartych zostało 22,6 tys. małżeństw, a w tym samym roku wszczętych zostało 40 tys. postępowań dotyczących znęcania się. Dziesięć lat później liczba zawieranych małżeństw spadła do 19,3 tys., a postepowań o znęcanie się wszczęto jedynie 26 tys. Jednak tutaj również należy podkreślić, że powyższe zestawienie danych bynajmniej nie oznacza wpływu przyczynowo-skutkowego. Na nieprofesjonalny wydźwięk kampanii dodatkowo wpływa niejasność tego, kto miałby być głównym beneficjentem rzeczonej kampanii – współmałżonkowie? A może ich dzieci?
Fundacja Mamy i Taty, która wygrała konkurs Ministerstwa Sprawiedliwości, przekonuje, że teza, na której oparła swój program jest zasadna.
„Z badań socjologicznych wynika, że w pełnych rodzinach jest mniej przestępczości. [...] Badaliśmy pary bez ślubu i wyszło nam, że to, iż można łatwo odejść od partnera, zwiększa poczucie stresu i braku poczucia bezpieczeństwa”– przekonuje Marek Grabowski, prezes Fundacji Mamy i Taty w rozmowie z Dziennikiem Gazetą Prawną. Mają to potwierdzać przeprowadzone przez Fundację analizy spraw sądowych. Wynika z nich, że przestępczość nieletnich pojawia się częściej u dzieci żyjących w rozbitych rodzinach. Niestety Ministerstwo Sprawiedliwości wydaje się zupełnie ignorować fakt, że nie ma badań świadczących o tym, że zmuszenie rodziców do pozostania w związku małżeńskim wpływa pozytywnie na rozwój ich dziecka – tym bardziej nie można mieć pewności, czy zniechęciłoby je to w jakikolwiek sposób do popełniania czynów zabronionych. Nie wiadomo też, jak wpłynęłoby to na samych współmałżonków.
Kampania „Małżeństwo. Droga naszego życia” potrwa do grudnia. Składać się na nią będą spoty i konferencja naukowa, na które Fundacja otrzymała 1,5 mln złotych. To drugi projekt, który resort finansuje z Funduszu Sprawiedliwości w ramach profilaktyki przestępczości. Pierwszy nazywał się „Ratuj rodzinę” i miał zapobiegać rozwodom – na ten cel fundacja otrzymała 700 tys. zł.
Fundacja Mamy i Taty znana jest z kontrowersyjnych, a niekiedy nawet obraźliwych kampanii społecznych: odpowiada za znaną kampanię „Nie odkładaj macierzyństwa” oraz raport „Przeciw wolności i demokracji - Strategia polityczna lobby LGTB w Polsce i na świecie: cele, narzędzia, konsekwencje”.
Fundusz Sprawiedliwości od 2017 roku może finansować akcje związane z „przeciwdziałaniem przestępczości”. Budzi to wiele kontrowersji: uwagę na to zwróciła Najwyższa Izba Kontroli w swoim raporcie z 2018 roku dowodząc, że resort sprawiedliwości nie zapewnia adekwatnej i skutecznej pomocy ofiarom przestępstw.
W rzeczy samej, z funduszu na rzeczywistą pomoc ofiarom trafiają stosunkowo niewielkie sumy: w 2016 roku jedynie z 16 mln złotych z puli 385 mln. Z doniesień medialnych wynika natomiast, że pieniądze przeznaczane były m.in. na „modernizację zaplecza sportowo-rekreacyjnego” Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Raciborzu, wsparcie dla fundacji Lux Veritatis związanej z ojcem Tadeuszem Rydzykiem oraz Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu, zakup sprzętu dla jednostek Ochotniczej Straży Pożarnej czy też na ustawową działalność Centralnego Biura Antykorupcyjnego.