„Wraz z intensyfikacją intymności, jaką fani odczuwają wobec swoich ulubionych celebrytów dzięki mediom społecznościowym, oraz rosnącą popularnością towarzyszy AI, którzy mogą przybierać różne osobowości, termin określający te jednostronne relacje – parasocjalność – przeżywa swój moment”, czytamy na stronie Słownika Cambridge
Określenie „parasocjalny” (lub „paraspołeczny”) zostało stworzone w 1956 roku przez dwóch socjologów – Donalda Hortona i Richarda Wohla. Badacze chcieli opisać, w jaki sposób widzowie telewizji tworzą jednostronne relacje z gwiazdami małego ekranu. Dziś termin ten odnosi się przede wszystkim do więzi, które fani odczuwają wobec celebrytów, influencerów, a co niepokojące, również wobec sztucznej inteligencji.
Wyszukiwania hasła „parasocial” w Cambridge Dictionary osiągnęły szczyt 30 czerwca, kiedy streamer YouTube, IShowSpeed, zablokował fana przedstawiającego się jako jego „parasocjalny numer jeden”.
W tym roku znaczący wpływ na język miały również takie słowa jak „slop”, oznaczające treści niskiej jakości w internecie, zwłaszcza generowane przez sztuczną inteligencję, oraz „memeify”, czyli proces przerabiania czegoś lub kogoś w mem. Warto przypomnieć, że niedawno do Słownika Cambridge trafiło również sześć tysięcy nowych słów, między innymi „delulu”, „skibidi” czy „tradwife”.
Po wdrożeniu na rynek spersonalizowanych chatbotów opartych na sztucznej inteligencji kryzys relacji międzyludzkich i pogarszający się stan zdrowia psychicznego ulegają dalszemu pogłębieniu. Zdaniem Simone Schnall, profesor psychologii społecznej eksperymentalnej na Uniwersytecie Cambridge, coraz więcej osób tworzy także „niezdrowe i nadmiernie intensywne parasocjalne relacje z influencerami”.
Rosnąca popularność słowa „parasocjalny” to także diagnoza naszych czasów. Skoro właśnie ten termin został ogłoszony słowem roku, oznacza to, że jednostronne, wirtualne więzi stały się jednym z kluczowych zjawisk kształtujących współczesne relacje. W świecie, w którym coraz częściej „znajomości” budowane są z influencerami, celebrytami czy nawet sztuczną inteligencją, a nie z prawdziwymi ludźmi, coraz wyraźniej widać pogłębiający się kryzys tradycyjnych więzi międzyludzkich.