„Pogrubienie siatki powinno być u góry, jak ciemne niebo. Kiedy pokazałam to innym kuratorom, zdaliśmy sobie sprawę, że to oczywiste. Jestem w stu procentach pewna, że obraz był powieszony źle”, powiedziała w rozmowie z „The Guardian”.
Przesłanek jest kilka. W Centrum Pompidou w Paryżu jest wystawiony podobny obraz artysty, w którym pogrubienie siatki znajduje się na górnej krawędzi. Tak samo ustawiony jest obraz, który widać na zdjęciu wykonanej w pracowni Mondriana krótko po jego śmierci. W przeciwieństwie do wielu poprzednich prac Mondriana, ten nie został podpisany. Najprawdopodobniej Mondrian nie podpisał go, ponieważ nigdy nie uznał go za skończony.
Chociaż udało się potwierdzić, że obraz wisiał do góry nogami, muzeum nie planuje wprowadzać zmian. „Taśmy są już bardzo luźne i wiszą na włosku. Gdybyśmy go odwrócili, grawitacja pociągnęłaby je w przeciwnym kierunku. Poza tym teraz pomyłka stała się częścią historii tego dzieła” – oceniła Susanne Meyer-Büser.