Ghost jobs
Od jakiegoś czasu na rynku pojawił się nowy typ ofert pracy, praktycznie niemożliwy do odróżnienia od prawdziwych ofert. „Ghost jobs” czyli widmowe oferty pracy to ogłoszenia publikowane bez realnej intencji zatrudnienia pracownika. Według raportu Greenhouse 71% poszukujących pracy przedstawicieli pokolenia Z natknęło się na takie oferty i je zauważyło. A zauważenie ich nie jest łatwe.
W celu odróżnienia widmowej oferty od tej prawdziwej trzeba poszukiwać pracy przez długi okres. Wtedy zauważymy pewną zależność – niektóre oferty nie znikają. Zatrudniający mogą nawet prowadzić proces rekrutacyjny, odzywać się do aplikujących i organizować rozmowy – wciąż jednak bez zamiaru zatrudnienia.
Jest to zabieg wizerunkowy – pokazuje konkurentom, że firma się rozwija, pracownikom, że są zagrożeni i możliwi do zastąpienia, a zainteresowanym, że mają szanse na zatrudnienie na dobrze płatnym stanowisku.
Ręce są, ale pracy nie ma
Stopa bezrobocia rejestrowanego rośnie z każdym miesiącem. Według danych GUS w sierpniu bezrobocie w Polsce wynosiło 5,5 procent. Jest to o 84 tysiące osób więcej niż w sierpniu 2024. Wzrost bezrobocia w okresie wakacyjnym jest nietypowy – zwykle latem odsetek spada dzięki pracom sezonowym.
Mimo coraz bardziej niepokojących statystyk, Polska dalej znajduje się w europejskiej czołówce krajów z najniższym bezrobociem.
Światowy poziom bezrobocia wśród młodych wynosi na ten moment 13 procent – czyli prawie 65 milionów młodych ludzi nie ma pracy.
Sposób bycia, uprzedzenia i AI
Pracodawcy najczęściej wymieniają kilka przyczyn, które zniechęcają ich do zatrudniania osób z pokolenia Z. Pierwszym z nich jest attitude, czy po prostu sposób bycia. Zetkom stereotypowo przypisuje się oceniającą postawę i przekonanie, że pracę trzeba wykonywać tak, by się nie przepracować. O tym pierwszym świadczy chociażby trendujący na TikToku „Gen Z stare”.
Pracodawcy boją się młodych. Wychowani przez media społecznościowe z nastawieniem, że zostając zbyt długo w jednej firmie ograniczamy swój rozwój, zetki nie boją się rzucić pracy, jeśli coś im nie pasuje albo na horyzoncie pojawi się lepsza oferta. A taki deficyt lojalności nie cieszy pracodawców.
Najgroźniejszym zagrożeniem jest jednak mimo wszystko sztuczna inteligencja - szczególnie jeśli chodzi o prace dla początkujących. Kiedyś kluczowe dla wspinania się po drabinie kariery, teraz są w większości zautomatyzowane. Według Dario Amodei, CEO Anthropic, w ciągu pięciu lat AI może zastąpić nawet połowę początkujących pracowników umysłowych.
Sto wysłanych CV i brak odpowiedzi to dziś doświadczenie, które łączy miliony młodych. Narastająca frustracja, gdy po kolejnej rozmowie telefon milczy temperuje zetki i spycha je w kierunku nisko płatnych etatów bez szans na rozwój - a wymarzona branża coraz częściej pozostaje jedynie w strefie snów.