Advertisement

Tęskno to duet tworzący zjawiskowe kameralne kompozycje, który właśnie zapowiedział debiutancki album [wywiad]

Autor: CR
12-10-2018
Tęskno to duet tworzący zjawiskowe kameralne kompozycje, który właśnie zapowiedział debiutancki album [wywiad]

Przeczytaj takze

Joanna Longić i Hania Rani, jak same twierdzą, „łączą brzmienia, melodie i dźwięki, za którymi im tęskno”. Ta mantra przyświeca emocjonalnej, wysublimowanej muzyce duetu, opartej na wokalu i poetyckich tekstach Joanny oraz leżących w nurcie szeroko rozumianej muzyki klasycznej aranżacjach Hani. W tym roku dziewczyny zagrały już na Spring Break i Open’er Festival. Wszystko w ramach rozgrzewki przed wydaniem debiutanckiego longplaya mi, który ukaże się 9 listopada.
Wywiad został przeprowadzony w lipcu i ukazał się na łamach muzycznego wydania K MAG #93.
Co powstaje najpierw – słowa czy warstwa instrumentalna?
Joanna Longić: Oba elementy stawiamy na równi, ale kolejność ich powstawania zależy od okoliczności. Są oczywiście utwory takie jak „kombinacje”, w których tekst i linia melodyczna wokalu powstają niemalże jednocześnie na bazie prostych harmonii granych na pianinie. Są też takie jak „układ sił” – najpierw wymruczane czekają na odpowiedni moment, by zabrzmiały sylaby, słowa, a na końcu pełne zdania spójnej opowieści. Piosenka „mięsień” to przypadek wyjątkowy, bo najpierw powstał tytuł, który rozpoczął proces twórczy – zarys klimatu muzycznego, skoczna linia basu, energiczny fortepian, szybkie, powtarzalne pociągnięcia smyczkiem. To wszystko wpłynęło na ostateczny charakter tekstu o biologicznym funkcjonowaniu ludzkiego organizmu i jego ograniczeniach. Inspiracją dla piosenki może stać się dosłownie wszystko, dlatego jako autorka tekstów staram się uważnie obserwować codzienność. Nauczyłam się nie ignorować nawet najmniejszych impulsów, które stymulują mój proces kreatywny – billboardu na ulicy, naiwnej komedii romantycznej, zasłyszanej rozmowy. By dokonać ostrej selekcji pomysłów, trzeba mieć kilka w zanadrzu. Dlatego praca w duecie jest szalenie komfortowa, bo nie dość, że mamy więcej koncepcji, to jest też druga osoba, która podejdzie do nich krytycznie. W tęskno poddajemy swoje zamiary ciągłej wzajemnej ocenie, zastanawiamy się, czy dana droga jest najlepsza, czy może jednak wspólnie znajdziemy jeszcze lepszą, dzięki której rezultat będzie bliższy naszej artystycznej wizji. Praca w zespole daje niesamowite wsparcie i szansę na stworzenie ponadczasowej sztuki – to cel, który przyświeca nam od początku.
Słowo „tęskno” jest mocno związane z waszą twórczością. Dlaczego?
Joanna Longić: Bardzo długo szukałyśmy nazwy dla naszego duetu. Nagrywałyśmy kolejne utwory, jednocześnie wertując słowniki języków obcych w poszukiwaniu słowa, które idealnie oddawałoby istotę naszej muzyki i nas samych. Ważny był dla nas luźny wydźwięk, bez zbędnego nadęcia i pretensjonalności, a przy tym przekazanie prostej wiadomości, że patrzymy na świat z przymrużeniem oka. Takie właśnie jest „tęskno” – skrót od melancholijnej tęsknoty wywołujący uśmiech u ludzi, którzy słuchają naszej muzyki. Jest figlarne, a przy tym zdecydowane – dokładnie takie jak my. Ta nazwa nasuwa na myśl pytanie, za czym nam tęskno, a próby odpowiedzenia na nie zawsze mnie pozytywnie zaskakują, ponieważ za każdym razem zdaję sobie sprawę, że istnieje cała masa takich rzeczy. Dzięki temu mam okazję przypomnieć sobie, co jest dla mnie naprawdę cenne i ile jeszcze tęsknot w sobie noszę. Bo dobrze, kiedy @tesknomi do rzeczy pięknych i dobrych, kiedy nie tylko mam czym się dzielić, ale także każdego dnia podejmuję świadomą decyzję, żeby dalej to robić.
Jakich kompozytorów cenicie najbardziej?
Hania Rani: Pytanie o kompozytora rozumiem jako nawiązanie do naszej klasycznej edukacji muzycznej i inspiracje muzyką poważną, z której czerpiemy pełnymi garściami i do której nieustannie wracamy, zwłaszcza podczas pracy nad warstwą dźwiękową projektu. Inspiruje nas twórczość wielu kompozytorów. Nie sposób nie wymienić tu Bacha, Szostakowicza, Szymanowskiego czy Ravela (ze szczególnym uwzględnieniem jego utworów na kwartet smyczkowy), natomiast z bardziej współczesnych twórców warto wspomnieć Arvo Pärta i Philipa Glassa. Ponadto czerpiemy ze znakomitych kompozycji z pogranicza muzyki filmowej autorstwa Maxa Richtera, Jóhanna Jóhannssona, Alexandre’a Desplat czy Ólafura Arnaldsa. Jeśli zaś chodzi o utwory na fortepian, to niezmiennie największym autorytetem pozostaje Nils Frahm. Można by jeszcze długo wymieniać, do tego dochodzą inspiracje spoza muzyki klasycznej, których też jest sporo. Jednak patrząc z dystansu i biorąc pod uwagę to, co stanowi dla nas szczególną wartość, czyli tworzenie muzyki ponadczasowej i uniwersalnej, to właśnie ten kręgosłup „klasyczny” wskazuje najwięcej istotnych kierunków i rozwiązań. Nie bez przyczyny muzyka poważna wciąż dobrze sobie radzi, omijając trendy, na przekór logice i wbrew algorytmom. W poprzek, ale nieustannie do przodu.
Jakie macie plany na najbliższą przyszłość?
Hania Rani: Obecnie jesteśmy pochłonięte kończeniem naszego debiutanckiego krążka. Postawiłyśmy sobie – może dość ambitny – cel, aby płyta ukazała się jeszcze jesienią. Oprócz ostatnich mixów i masteringu pracujemy nad okładką i oprawą graficzną, a także nad strojami na jesienne koncerty, wideoklipem i całą masą innych drobiazgów związanych z premierą. Z pewnością jest to bardzo intensywny, ale również ciekawy czas w życiu tęskno. W najbliższych planach mamy występ na OFF Festival w Katowicach oraz podczas pierwszej edycji Tchnień w Bieszczadach pod koniec sierpnia. Potem już tylko czekamy cierpliwie na wypalenie krążka i ruszamy z koncertami promującymi album!
FacebookInstagramTikTokX
Advertisement