Hasła #stopdeMENtażowiedukacji i #MENczarnia rosną w silę. Jednym z działań, do jakich zachęcają organizatorzy strajku, jest właśnie umieszczanie ich na kartkach i wstawianie zdjęć na social media, aby strajk zewsząd był widoczny i głośny. Następnym etapem jest strajk generalny, czyli zbiorowa odmowa udziału w zajęciach dydaktycznych. Ma on miejsce dziś, czyli w środę 9 grudnia. Organizatorzy mają nadzieję, że nie tylko uczniowie, ale także pracownicy sektora edukacji wspomogą ich działania i odmówią prowadzenia zajęć.
Cała mobilizacja i radykalne kroki poczynione przez manifestujących były zapowiadane od dawna, a resort edukacji dostał dużo czasu na reakcję i odniesienie się do postulatów strajkowych.
Delegacja akcji Stop deMENtażowi Edukacji już 17 listopada osobiście złożyła petycję o odwołanie Ministra MEN Przemysława Czarnka na ręce ministerstwa i Parlamentu, przekazując dokument senatorowi Klichowi i posłowi Budce. Pod petycją podpisało się wówczas 85 tysięcy osób, a organizatorzy wznowili możliwość składania podpisów. Zaraz po wizycie delegacji na oficjalnej facebookowej stronie zaczęło się wielkie odliczanie. Po 12 dniach od zignorowania przez Mateusza Morawieckiego złożonej petycji, zapowiedziano strajk. 7 grudnia rozpoczęły się wszelkie działania i na razie są planowane do 11 grudnia.
Sama nominacja Czarnka na stanowisko ministra wywołała ogromne oburzenie i skandal wśród środowisk walczących o równość. Jego homofobiczne wypowiedzi i niemal otwarte nawoływanie go gnębienia społeczności LGBTQIA były tylko początkiem. Jako wykładowca Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Czarnek bez żenady wypowiadał się m.in. o negatywnych skutkach wyzwolenia kobiet i o tym, że rodzenie dzieci jest ich nadanym przez Boga obowiązkiem.
Z powodu pandemii działania protestowe ograniczają się tylko do sieci, jednak manifestujący w sytuacji dalszego ignorowania sytuacji przez władzę zapowiadają dalsze działania protestowe i deklarują, że są gotowi na zastosowanie także innych sposobów walki o swoją wolność.