Wygląda na to, że młodzi Amerykanie mają dość wielkich miast, po których można poruszać się tylko samochodem. Według portalu Schengen Visa Info liczba Amerykanów podróżujących do Europy w tym roku może wzrosnąć o nawet 600 proc! To interesujący zwrot akcji. Chodzi o sielankowe widowi, domowe jedzenie i zapach morza ponad wygodę czy luksus.
Na Tik Toku możemy znaleźć tysiące filmików na temat tego, jak stworzyć perfekcyjne „european summer outfits”, gdzie pojechać lub w co się spakować. „European” to w tym przypadku oczywiście znaczy włoskie, francuskie, może czasami greckie. Oglądamy więc zdjęcia z francuskiej riwiery, ukrytych greckich wysepek czy układamy plany na podróż pociągiem po zachodnim Wybrzeżu Italii. Oczywiście główną rolę muszą odgrywać ubrania – najlepiej takie, które wyglądają jak ukradzione z szafy Jane Birkin. Do tego rozwiane włosy, minimalny makijaż... et voilà.
A co to oznacza dla nas i naszych polskich wakacji? Bałtykowi może do Adriatyku trochę brakuje, ale każde nasze lato z założenia jest przecież europejskie – romantyzujmy je więc jak tylko możemy!
tekst: Matylda Sokołowska