Obecnie najlepszy muzyk wśród grafików czy wybitny projektant wśród muzyków? Scott Hansen aka Tycho mógłby być pretendentem do obu tytułów, ponieważ zanim zyskał uznanie na scenie muzycznej, zdobył rozgłos w świecie graphic design pod ksywką ISO50. Konkurencja jest jednak całkiem silna – wystarczy wymienić Ricka Smitha i Karla Hyde’a z Underworld (tworzyli art-team Tomato), Trevora Jacksona (aka Playgroup), Johna Squire’a, gitarzystę Stone Roses, czy Jona Brooksa z The Advisory Circle i wytwórni Ghost Box.
Tycho sam projektuje okładki swoich płyt, plakaty oraz koszulki, twierdząc, że dostrzega paralele pomiędzy twórczością plastyczną a muzyką, choć ta ostatnia daje mu większą swobodę ekspresji jako medium bardziej złożone niż obraz.
Na obu polach zastosowanie znajduje też jego upodobanie do twórczości lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych: w muzyce owocuje to psychodelicznym, chillwave’owym popem z nutą kalifornijskiej nostalgii i retro, czyli brzmieniem starych syntezatorów. Na najnowszej płycie, „Weather”, Tycho spróbował swoich sił w piosenkowej formule, lecz nie usłyszymy samego Scotta, a zaproszoną przez niego Hannę Cottrell aka Saint Sinner. Kompozytor twierdzi, że to najbardziej emocjonalny z jego albumów. Za swoją muzykę Tycho był już nominowany do nagrody Grammy, wraz z zespołem występował u boku The xx, alt-J, The Flaming Lips czy Skrillexa, a wkrótce ponownie zobaczymy go w Warszawie, ponieważ 22 lutego zagra w klubie Praga Centrum. Warto odłożyć trochę gotówki na zaprojektowany przez Scotta gustowny merch.