„Produkcja mięsa jest bardzo szkodliwa dla klimatu, więc nie chcemy zachęcać ludzi do dokonywania wyborów, które są złe dla środowiska”, podkreślał wówczas Ziggy Klazes, radny partii Zieloni.
Nowe przepisy obejmują również restrykcje dotyczące reklamowania podróży lotniczych i samochodów benzynowych.
Spożywanie mięsa jest nie tylko wątpliwe moralnie, ale także ma szkodliwy wpływ na planetę i... na nasz organizm. Według danych organizacji ds. Wyżywienia i Rolnictwa ONZ (FAO), aż 14,5 proc. wszystkich emisji gazów cieplarnianych spowodowanych przez człowieka jest konsekwencją hodowli zwierząt i produkcji pasz. Wysoki koszt środowiskowy obserwujemy również podczas samego procesu produkcji mięsa czerwonego – 1 kg wołowiny wymaga aż 14 tys. litrów wody, ponad 6 kg paszy i generuje emisję gazów cieplarnianych, którą możemy porównać do trzygodzinnej jazdy samochodem.
W kwestiach zdrowotnych warto zauważyć, że konsumpcja mięsa czerwonego i przetworzonego łączy się ze zwiększonym ryzykiem występowania nowotworu. Wynika to m.in. z analizy Międzynarodowej Agencji Badań nad Rakiem (IARC), która w 2015 r. zaliczyła mięso czerwone do grupy 2A, do której zaliczane są czynniki prawdopodobnie rakotwórcze dla organizmu ludzkiego. Nadmierna konsumpcja mięsa powiązana jest również m.in. z ryzykiem występowania chorób naczyniowo-sercowych i rozwojem cukrzycy typu 2.
Według danych GUS-u średnie roczne spożycie mięsa w Polsce to niemal 80 kg na osobę. Tym bardziej pocieszające jest więc, że aż 40 proc. Polaków stara się ograniczać spożycie produktów mięsnych. Podobne tendencje można zauważyć na świecie, co przekłada się na ilość produktów roślinnych na sklepowych półkach.
Przejście na dietę wegetariańską czy wegańską jeszcze nigdy nie było aż tak łatwe, lecz dużą barierą jest nadal kulturowe uwarunkowanie w konsumpcji mięsa. Decyzja władz Holandii jest jednak świetnym przykładem na to, że od czegoś trzeba zacząć.
tekst: Michalina Szczęsna