Od dawna mówi się, że Warszawa i inne duże polskie miasta przeżywają inwazję wegetariańskich i wegańskich lokali. Można się zżymać, że to przelotna moda, że mięso takie smaczne, sycące i do życia niezbędne, drwić że rośliny też cierpią. Odsuńmy jednak na bok spory światopoglądowe, cieszmy się i radujmy, że osób, którym nie w smak przemysłowe zabijanie i jedzenie zwierząt przybywa, a branża gastronomiczna na to zapotrzebowania odpowiada. O czym świadczy choćby to, że Warszawa kolejny rok z rzędu jest w czołówce miast na świecie, jeśli chodzi o ofertę dla wegetarian.