Japończycy właśnie zrobili krok w stronę powstrzymania kryzysu zaśmiecania Ziemi. Odkryty katalizator rozkłada i trawi plastikowe butelki. Czy dzięki temu uda się zrobić masowe oczyszczanie, a ludzie bardziej przyłożą się do segregacji odpadków? Około miliona plastikowych butelek jest sprzedawanych codziennie na świecie w przeciągu minuty i tylko 14% z nich trafia do recyklingu. Większość ląduje w oceanach i lasach.
Na bakterię trafiono (zupełnie przez przypadek!) w 2016 na jednym z japońskich wysypisk śmieci. Jest ona naturalnie przystosowana do rozkładania plastiku. Do wnikliwego badania enzymu był wykorzystywany system Diamond Light Source i promieniowanie synchrotronowe, którego wiązki są 10 miliardów razy jaśniejsze od Słońca. Dzięki niemu udaje się wyodrębnić poszczególne atomy. Skuteczność tego enzymu trawiącego politereftalan etelenu – głównego składnika butelek, z którymi styczność mamy na co dzień, jest już dopracowywana.
– Okazało się, że udało nam się jeszcze ulepszyć enzym, co było wielkim zaskoczeniem. To niewielkie ulepszenie, o jakieś 20%, ale rzecz w tym, ze nie jest on jeszcze w swej optymalnej postaci – skomentował dla "Guardiana" nadzorujący prace prof. John McGeehan z Uniwersytetu w Partsmouth.
Na rozłożenie plastiku enzym potrzebuje kilku dni. Jeśli sytuacja rozwinie się w pożądanym kierunku, będzie wykorzystywany na skalę masową, zwłaszcza, że jest on także używany w produkcji proszków do prania i biopaliwa. Zakładane i możliwe do osiągnięcia jest jego przekształcenie w bakterię ekstremofilną, która potrafi przetrwać w ponad 70 stopniach Celsjusza. Właśnie w tej temperaturze główny składnik butelek (PET) zmienia swą formę ze szklistej w lepką i tym samym przyspiesza jego rozkład o 10-100 razy.
Naukowcy biorą też pod uwagę wpuszczenie bakterii do najbardziej zanieczyszczonych miejsc oceanów, by zwyczajnie je posprzątały. Szykuje się światowy przełom w oczyszczeniu środowiska ze stert zużytych butelek.