Krzysztof Stanowski prowadzi na Kanale Sportowym cykl „„Dziennikarskie Zero", w którym co tydzień komentuje różne, bieżące wydarzenia. W ostatnim odcinku postanowił omówić opublikowany w „Wysokich Obcasach" tekst aktywistki Mai Staśko „Boisz się #MeToo? Maja Staśko radzi, jak dzisiaj flirtować". Stanowski wyśmiał wymienione przez nią przykłady molestowania, skomentował jej wygląd i nawet wątek dotyczący wzrostu przemocy domowej w trakcie pandemii nie skłonił go do refleksji. W efekcie wywiązała się dyskusja na Twitterze, a internauci podzielili się na dwa obozy. Facet wie najlepiej
„- Tak jak łatwo być w dzisiejszych czasach oskarżonych o rasizm, tak łatwo być oskarżonym o molestowanie albo gwałt. Taki przynajmniej wniosek wysnułem po tekście pani Mai Staśko w „Wysokich Obcasach", która dała się poznać jako krytyczka literacka. Napisała taki artykuł, że wychodzi na to, że jak mężczyźni mówią „dzień dobry" to już troszeczkę molestują. Podane są przeróżne przykłady. Na przykład chłopaka, który mieszkał z dziewczyną pod jednym dachem i mieli układ, że się przytulają ale bez czegoś więcej. Jednego dnia się przytulali, chłopak postanowił zaliczyć kolejną bazę, ona w sumie nie protestowała , ale następnego dnia była taka niezadowolona. No i co, dla pani Mai, to już wiadomo gwałciciel. Łatwo być oskarżonym przez panią Maję”, rozpoczął Krzysztof Stanowski.
We wtorkowym odcinku „Dziennikarskiego Zera" opublikowanym na Kanale Sportowym, Stanowski wyśmiał artykuł Staśko dla „Wysokich Obcasów". We wstępie aktywistka porównała się do Kobiety Kot oraz dość „filmowo" opisała, jak przed pandemią zdarzyło jej się bronic swoich koleżanek przed napastującymi je w klubach mężczyznami. Zaznała spokoju dopiero, gdy na parkiecie były same dziewczyny, co nie spodobało się dziennikarzowi.
„- Po co ty, kobieto, tam chodzisz w ogóle? To tak, jakbyś poszła do sklepu mięsnego, zerwała z haków te wszystkie wędliny i powiesiła kalafiora”, pytał Stanowski.
Miał także sporo do powiedzenia na temat tego, że Staśko i jej koleżanki chodziły do klubów gejowskich, aby uciec przed molestowaniem. Nie mógł uwierzyć, że hereroseksualni mężczyźni mogą napastować kobiety w klubach LGBT i zastanawiał się, jak Staśko musiałaby wyglądać, żeby heteroseksualni mężczyźni chodzili za nią do gejowskich klubów Zarzucił jej także paranoję, a według niego przytaczane przez aktywistkę przykłady są mało prawdopodobne.
„- Nie no, ja sobie wygooglowałem zdjęcie pani Mai, mówię, co to jest za laska w ogóle, że heteroseksualni faceci chodzą za nią do klubów do gejów, bo wiedzą, że ją tam spotkają i mogą ją tam spotkać za pupę lub za łokieć. Szczerze mówiąc, wygooglowałem [zdjęcie Staśko] i wydaje mi się, że niekoniecznie, że to chyba jakiś blef jest”, kpił dziennikarz.
W dalszej części artykułu Staśko skupiła się na wzroście przemocy domowej w trakcie pandemii koronawirusa. Niestety Stanowski zupełnie przekręcił jej słowa, lekceważąc ten problem oraz zasugerował, jakoby kobiety bez powodu nazywały „oprawcami" swoich chłopaków, narzeczonych i mężczyzn.
„- Pandemia, mieszkacie z kimś w jednym domu - to znaczy, że zostaliście zamknięte ze swoimi oprawcami. Nazywałyście ich chłopakami, narzeczonymi, partnerami, mężami - a to są oprawcy”, mówił Stanowski.
Cały odcinek „Dziennikarskiego Zera" możecie obejrzeć poniżej. Stanowski zaczyna omawiać artykuł Staśko ok. 6 minuty:
Wielu internautom nie spodobał się sposób, w jaki Stanowski mówił o przemocy wobec kobiet oraz problemie molestowania seksualnego. Dziennikarz bronił swoich racji na Twitterze, gdzie wdał w dyskusję nie tylko ze swoimi obserwatorami, ale również samą autorką. W pewnym momencie zarzucił Staśko, że „szkodzi ruchowi feministycznemu, czyniąc go karykaturalnym i ośmieszając całą ideę".
Prześmiewcza analiza Stanowskiego spotkała się z ostrą reakcją Mai Staśko. Jak zdradziła aktywistka, otrzymała mnóstwo gróźb oraz nienawistnych komentarzy. Wytknęła także Stanowskiemu, że odniósł się tylko do części jej artykułu i zapowiedziała, że nie da się uciszyć. W obronie aktywistki stanęła m.in. Anna Dudek z „Wysokich Obcasów" czy Kaja Gołuchowska z portalu Ofeminin.