Advertisement

Zrobił sesję zdjęciową inspirowaną miejscami zbrodni. Rozmawiamy z Tomkiem Janusem

20-03-2025
Zrobił sesję zdjęciową inspirowaną miejscami zbrodni. Rozmawiamy z Tomkiem Janusem
W erze podcastów kryminalnych, morderstwo wykorzystane jako motyw w sztuce nie powinno być już dla nikogo żadną nowością. Chociażby szeroko pojęta kultura pop na przestrzeni dekad lubi cyklicznie odświeżać go aby w przypudrowany sposób nawiązywać do aktualnych kryzysów natury etycznej, czy też zwyczajnie w celach rozrywkowych.
Estetyzacja samej śmierci i wizerunek ciała bez duszy to pojęcia, które od zawsze pociągały artystów wszelkich dziedzin, niekiedy pozwalając im na sprowokowanie odbiorcy do rozważań o naturze człowieka i wytworzonych przez niego systemów. O tym, jak i o kilku innych kwestiach, rozmawiałem w ubiegłym tygodniu z Tomkiem Janusem – artystą i fotografem, który w niedawnym czasie dotknął tego tematu w swojej nowej realizacji.
Seria „Literally Slayed”, poprzedzona dwoma teaserami, prezentuje sceny pozorowanych morderstw w ujęciu modowym i sfotografowanych na podobieństwo policyjnego reportażu. Osoby pozujące, ustawione w sugestywny sposób, są tu wystylizowane na ofiary zabójstw przy jednoczesnym zachowaniu pełnej konwencji edytorialu.
„Wiem, że mówienie »slay« nie zestarzało się dobrze w obiegu, może tym lepiej. Poniekąd wpisuje się to w moje pierwotne założenia związane z tego typu projektem, chciałem by to po prostu brzmiało ironicznie”, mówi w nawiązaniu do tytułu serii.
Artysta zapytany o powód, dla którego zdecydował się podjąć podobną problematykę, odpowiada:
„Zainspirowały mnie do tego parę lat temu fotografie Weegee’ego. Pomyślałem wtedy, że to takie wymowne, że i w fotografii i w morderstwie układa się ciało i że gdybym miał okazję, zrealizowałbym sesję modową, w której wszyscy zostali uśmierceni przez swój ubiór. Taka własna adaptacja motywu występującego w fotografii i popkulturze, od twórczości Izimy Kaoru po Stevena Kleina i Lady Gagę”.
Dodaje jednak, że nie chodzi mu o sensacyjność potencjalnie kontrowersyjnego obrazu, lecz przede wszystkim o chęć sprawdzenia stopnia kolektywnego zobojętnienia na wizerunek przemocy w mediach w XXI wieku. Wspomina, że samo przedstawienie śmierci samej w sobie zawsze w jakiś sposób pobudzało jego wyobraźnię, zarówno w sztuce, jak i kinie grozy czy ekranizacjach powieści Agathy Christie, które oglądał w dzieciństwie.

Realistyczna scena zbrodni

W dalszej rozmowie zdradza, że w przygotowaniach do projektu sam przeprowadził mały wywiad z zaprzyjaźnionym policjantem celem poprawnego przygotowywania się do sporządzania kryminalistycznej scenografii podczas aranżacji zdjęć w „Literally Slayed”. Sam projekt realizowany był niekomercyjnie z kilkoma przerwami przez cały 2024 rok. – Co jakiś czas po prostu krążyłem i zabijałem, jak kaseta z filmu „The Ring”, tylko znacznie nieudolniej, bo przez ponad rok – żartuje, komentując długi czas pracy nad zdjęciami.
Seria jest jednak przede wszystkim częścią jego magisterskiego dyplomu z Fotografii, którą niedawno ukończył w Szkole Filmowej w Łodzi.
„Jeśli nadarzy się okazja, z pewnością z niej skorzystam. Finalizując serię myślałem o wystawie, jednak wciąż nie do końca umiem patrzeć na »slayed« jak na sprawę zamkniętą, ale kto wie? Wybrałem ten temat na swój dyplom magisterski, więc z góry uzależniłem go od wielu czynników, na które miałem mniej wpływu. Ponadto seria jest »anty-edytorialem«, więc premierowa prezentacja prac wyłącznie na Instagramie wpisuje się w antagonistyczny charakter jaki tu sobie narzuciłem”.
Tomek zdradza też, że sama produkcja w warunkach niekomercyjnych bywała nie lada wyzwaniem. Kilka planów zdjęciowych był zmuszony przełożyć, w tym jeden na trzy godziny przed planowanym rozpoczęciem, podczas gdy kilka nigdy nie doszło do finalnej realizacji. – Jest jeszcze sporo rzeczy, które chciałem do niej dodać i wolę myśleć o tych zdjęciach w otwartych kategoriach, jak o takim „volume one” do ewentualnej kontynuacji w przyszłości, na ciut większą skalę – mówi.

Kto wystąpił w edytorialu?

Na pytanie o to jak czuje się po zakończeniu, choćby i wstępnym, odpowiada, że przede wszystkim odczuwa wdzięczność za pomoc innych utalentowanych ludzi, którzy zgodzili się wziąć udział w „Literally Slayed”. Modowe stylizacje zapewniła mu bowiem Mikaela Sandell, Elwira Abramczuk, Nina Przegalińska oraz Weronika Jeleń w asyście z Dominiką Konik. Za wybrane fryzury odpowiadają Norbert Afek i Wiktor Kuban, za makeup i charakteryzację Filip Gromek, Aleksandra Ekiert i Liwia Długołęcka.
Choć na samych fotografiach możemy rozpoznać zarówno twarze działających zawodowo osób pozujących i influencerskich (takich jak Łukasz Bogusławski, Julia Sobczyńska, Kasia Markiewicz, Magda Kurczewska, Matylda Drohojowska i Zuza Kołodziej), jak i te, należące do innych młodych twórców posługujących się fotografią (Luke Jascz, Maciek Edelman i sam Tomek Janus w autoportrecie, przy którym asystowała mu Małgosia Wejna).
„Poza oczywistą estetyzacją przemocy, chciałem dodatkowo uwydatnić »anty - modowość« serii i wyczuwalną w jej tytule ironię, przez okazjonalne rzucenie światła na osoby, które w swojej pracy tworzą pierwszy plan, a często jednak pozostają niedostrzeżeni, w cieniu za kamerą. Takim sposobem zaprosiłem przed swój obiektyw kolegów po fachu i samego siebie w autoportrecie, trochę jak Bayard w »Autoportrecie topielca«”.
Wyznaje, że zaczynając projekt rozważał, na ile faktycznie jako społeczeństwo, obojętniejemy na przemoc w świecie rzeczywistym przez wpływy mediów masowych i kultury popularnej, jednak po zrealizowaniu pierwszego pleneru, wiedział już, że ze zbiorową wrażliwością nie jest jeszcze tak źle, jak mogłoby się czasem wydawać. - Podczas plenerowych zdjęć nie mogliśmy zaznać spokoju. Na planie, który rozbiliśmy w pobliżu warszawskiej Żerani, Zuza musiała kilka razy podnosić się i demonstrować zaniepokojonym przechodniom, że żyje i nie wymaga natychmiastowej pomocy medycznej - wyznaje ze śmiechem.
Tekst: Daniel Matejczyk
Zobaczcie zdjęcia:
Left Arrow
1/17
Right Arrow
Slide image
Slide image
Slide image
Slide image
Slide image
Slide image
Slide image
Slide image
Slide image
Slide image
Slide image
Slide image
Slide image
Slide image
Slide image
Slide image
Slide image
FacebookInstagramTikTokX
Advertisement