Przebitkom ze spotkań z wyborcami towarzyszy pompatyczna muzyka. Widzimy m.in. chłopca dziękującego prezydentowi za "500 plus" czy pana zachwycającego się tym, jak "porządny" jest prezydent Duda. W międzyczasie Sawicki wymienia wartości reprezentowane przez prezydenta: "duma, godność, historia i tradycja, odpowiedzialność, wiarygodność, dotrzymywanie słowa". Oprócz rozmów z ludźmi, możemy zobaczyć także fragmenty wystąpień oraz komentarze przechodniów zapytanych o zdanie podczas sondy ulicznej. Oczywiście, wszystkie osoby występujące w materiale wypowiadają się o prezydencie bardzo pozytywnie. Nie zabrakło też skandującego tłumu oraz... prezydenta Stanów Zjednoczonych, Donalda Trumpa.
Jednym z bohaterów reportażu jest kierowca wyścigowy, Robert Kubica, który opowiada o swoim spotkaniu z prezydentem. Kubica zapewnia, że prezydent "okazał się bardzo sympatycznym człowiekiem". Swoja trzy grosze dorzuca też Adrian Stankowski z "Gazety Polskiej Codziennie", podkreślając, że "niezależnie od sympatii politycznych zdecydowana większość Polaków odczuwa dobre zmiany w swoich portfelach i domach". Jak zwraca uwagę autor materiału, dzięki temu na spotkania z prezydentem zawsze przychodzą tłumy i "z dumą okazują swoje poparcie".
Emisja tak stronniczego materiału wywołała w internecie burzę, również w środowisku dziennikarskim. Wielu internautom skojarzył się z Koreą Północną, ponieważ tamtejsze media służą zazwyczaj jako narzędzie szerzenia propagandy. Do tej pory do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wpłynęło aż 21 skarg na reportaż Sawickiego. Ich autorzy nazwali go wprost "spotem wyborczym Andrzeja Dudy".
Zobaczcie materiał "Przedwyborcza mobilizacja":