Advertisement

12 filmów, których nie możemy się doczekać w 2019 roku

05-01-2019
12 filmów, których nie możemy się doczekać w 2019 roku

Przeczytaj takze

Ten rok zapowiada się pod względem premier filmowych rewelacyjnie. Nowe dzieła Tarantino, Harmony'ego Korine'a, Jordana Peele, Grety Gerwig, Jima Jarmuscha, czy Martina Scorsese to tylko część atrakcji, które na nas czekają.
Przygotowaliśmy listę 12 najciekawszych naszym zdaniem premier kinowych 2019 roku. Pominęliśmy niektóre głośne filmy, które światową premierę miały w zeszłym roku, a w Polsce do regularnej dystrybucji wejdą w najbliższym czasie, jak "Faworyta" Yorgosa Lanthimosa (8 lutego), "Mój piękny syn" Feliksa Van Groeningena (w kinach od 4 stycznia), czy "Dom, który zbudował Jack" Larsa von Triera (18 stycznia).
Oto nasza lista:
Left Arrow
1/12
Right Arrow
Ładowanie odtwarzacza...
Ładowanie odtwarzacza...
Ładowanie odtwarzacza...
Ładowanie odtwarzacza...
"Once Upon A Time In Hollywood", reż. Quentin Tarantino (premiera 9 sierpnia)
Brad Pitt, Leonardo DiCaprio, Margot Robbie, Burt Reynolds, Kurt Russell, Tim Roth, Michael Madsen, Damian Lewis, Emile Hirsch, Dakota Fanning, Luke Perry i Al Pacino. Obsada "Once Upon A Time In Hollywood", nowego filmu Quentina Tarantino, opartego na prawdziwej historii morderstwa Sharon Tate, robi wrażenie. Akcja dzieła rozgrywa się w Los Angeles w 1969 roku. Główni bohaterowie to Rick Dalton (Leonardo DiCaprio), przebrzmiała gwiazda westernowego serialu telewizyjnego, i jego przyjaciel, zastępujący go w serialu jako kaskader Cliff Booth (Brad Pitt). Obaj po dłuższej nieobecności próbują się odnaleźć w Hollywood, które za sprawą hippisów bardzo zmieniło swoje oblicze. W pewnym momencie okazuje się, że Rick ma bardzo znaną sąsiadkę, Sharon Tate (Margot Robbie). Tarantino przyznał, że nad scenariuszem pracował 5 lat. Los Angeles, w którym rozgrywa się akcja filmu, jest mu dobrze znane, gdyż mieszkał tu przez większość życia, również w 1969 roku, gdy doszło do głośnej i wstrząsającej zbrodni. [KO]
"Joker", reż. Todd Phillips (premiera w USA 4 października)
Joker, postać z komiksów wydawanych przez DC Comics i filmów o Batmanie, to bez wątpienia jeden z najsłynniejszych czarnych charakterów w historii popkultury. Grali go wielcy aktorzy: Heath Ledger, Jack Nicholson, a ostatnio Jared Leto w Legionie samobójców. Teraz doczeka się filmu skoncentrowanego przede wszystkim na nim. Tytuł to po prostu "Joker". Cała produkcja ma być mroczniejsza od ostatnich komiksowych filmów o superbohaterach, bijących rekordy popularności. W roli głównej Joaquin Phoenix, znany z m.in. "Her", "Mistrz" i "Wada ukryta", zdobywca nagrody dla najlepszego aktora na tegorocznym Cannes za film "Nigdy cię tu nie było". Za reżyserię odpowiada Todd Phillips ("Kac Vegas"). Do napisania scenariusza swoje siły połączyli Phillips i Scott Silver, którzy wcześniej wspólnie pracowali nad "8 Milą". [KO]
„Gwiezdne wojny: część IX”, reż. J.J. Abrams (premiera w Polsce 20 grudnia)
Czy cokolwiek trzeba tutaj tłumaczyć? Trzecia już trylogia w historii jednej z najpopularniejszych filmowych serii wszech czasów doczeka się swojego zwieńczenia. I mimo że samo w sobie jest to ekscytujące, to jestem zwyczajnie ciekaw w jaki sposób J.J. Abrams wyprostuje odważne decyzje, które postanowił podjąć reżyser bardzo kontrowersyjnej wśród fanów uniwersum, VIII części – Rian Johnson. Czy Kylo Ren odnajdzie odkupienie po jasnej stronie mocy? Czy może przyciągnie do siebie młodą Rey? Odpowiedź tuż przed gwiazdką. [CR]
"Little Women", reż. Greta Gerwig (premiera w USA 25 grudnia)
Reżyserka Lady Bird, nagrodzonego Złotym Globem w kategorii najlepsza komedia, kręci kolejne dzieło. To wysokobudżetowy remake kultowego filmu Little Women (Małe kobietki) z 1994 roku, gdzie mogliśmy podziwiać brawurowe role Kirsten Dunst, Winony Ryder, Christiana Bale'a i Susan Sarandon. Greta Gerwig, podobnie jak w pierwowzorze, również stawia na gwiazdy z najwyższej półki. Zagrają m.in. Mery Streep, Timothée Chalamet, Emma Stone i znana z Lady Bird Saoirse Ronan. Little Women jest adaptacją powieści dla nastolatków Louisy May Alcott z 1869 roku. To historia czterech sióstr mieszkających wraz z matką w Massachusetts, gdzie przeżywają swoje pierwsze miłosne zauroczenia. Dzieje się to pod nieobecność ojca-pastora, który angażuje się w wojnę i wyrusza na front.
Ładowanie odtwarzacza...
„Jojo Rabbit”, reż. Taika Waititi (premiera w 2019)
Jojo Betzler dorasta w trudnych realiach II Wojny Światowej. Szukający różnych drug eskapizmu chłopiec wymyśla sobie własnego przyjaciela, którym jest… Adolf Hitler. Jeśli dodać do tego fakt, że w przywódcę III Rzeszy wcielił się, mający żydowskie i maoryskie korzenie, Taika Waititi, to mamy przepis na przynajmniej niecodzienną fabułę. Nowozelandzki komik i filmowiec zrewitalizował uniwersum Marvela z pomocą Thor: Ragnarok oraz bawił do łez dzięki Co robimy w ukryciu. W realizacji odważnego konceptu Jojo Rabbit pomogą mu Scarlett Johansson, Sam Rockwell, Rebel Wilson i Alfie Allen. (CR)
The Dead Don't Die, reż. Jim Jarmusch (premiera w 2019)
The Dead Don't Die, reż. Jim Jarmusch (premiera w 2019)
W 2017 roku mogliśmy w kinach podziwiać dwa dzieła Jima Jarmuscha - opiewający prostotę i zwyczajność komediodramat „Paterson” oraz dokument muzyczny o Iggym Popie, „Gimme Danger”. Słynny reżyser nie traci tempa i szykuje kolejną produkcję. Tym razem będzie to stylowy odlot w stronę fantasy, niczym w jego wampirzym "Tylko kochankowie przeżyją" z 2013 r. Wiadomo już oficjalnie, że nowe dzieło będzie się nazywać "The Dead Don’t Die", a głównymi bohaterami mają być, jak wskazuje na to sam tytuł, zombie. Jak zwykle u amerykańskiego reżysera zobaczmy plejadę gwiazd, w większości już u niego wcześniej występujących. Starą jarmuschowską gwardię reprezentują Adam Driver, Bill Murray i Tilda Swinton. Zobaczymy też Selenę Gomez, Rosie Perez, Steve'a Buscemi, Chloë Sevigny i Austina Butlera.
The Irishman, reż. Martin Scorsese (premiera w 2019)
Dramat gangsterski "The Irishman" ukazuje losy płatnego zabójcy, Franka "Irlandczyka" Sheerana. Martin Scorsese od wielu lat planował zrobienie tego filmu, ale miał problemy ze znalezieniem źródła finansowania. Na szczęście zainteresował się nim Netflix i wyłożył odpowiednią kwotę - a dokładnie ok. 140 milionów dolarów, co oznacza, że może to być najdroższa dotychczasowa produkcja serwisu. W roli głównej wystąpił Robert De Niro, po raz dziewiąty u Scorsese (wcześniej m.in. w kultowych "Taksówkarz" i "New York, New York"). Na potrzeby dzieła 75-letni aktor ma być cyfrowo odmłodzony. Zagrali też Al Pacino i Joe Pesci, który pracował z Martinem Scorsese przy "Chłopcach z ferajny". Za swoją drugoplanową rolę Joe Pesci otrzymał wówczas Oscara. Zobaczymy też Harveya Keitela i znanego z serialu "Vinyl" Bobbiego Cannavale'a. Film oparty jest na prawdziwej historii, opisanej w książce Charlesa Brandta, "Słyszałem, że malujesz domy…". "Irlandczyk" opowiada w niej o swojej mrocznej przeszłości i gangsterskich dokonaniach. Wykonując zlecenia mafii, zamordował ponad 25 ludzi. Przyznał się m.in. do zabicia Jimmy’ego Hoffy'ego, legendarnego działacza sportowego powiązanego ze środowiskami przestępczymi. Twierdził również, że dostarczył broń użytą do zamordowania prezydenta Johna F. Kennedy'ego. Za scenariusz odpowiada laureat Oscara, Steven Zaillian ("Gangi Nowego Jorku", "Adwokat", "Hanibal", "Dziewczyna z tatuażem"). Film będzie dostępny w Netfliksie, ale możliwe, że odbędą się też pokazy kinowe.
FacebookInstagramTikTokX
Advertisement