Niespodziewanie Apart zwrócił się do rządu z prośbą o objęcie branży jubilerskiej tarczą branżową, argumentując m.in., że w przeciwieństwie do np. branży odzieżowej sklepy jubilerskie nie są uprawione do wsparcia z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych, który gwarantuje dofinansowania do wynagrodzeń pracowników. W sieci zawrzało, a internauci nie zostawili na marce suchej nitki.
„- Apelujemy o pilne zmiany legislacyjne, które umożliwią objęcie branży jubilerskiej instrumentami pomocy dostępnymi w ramach tzw. tarczy branżowej w postaci dofinansowania do wynagrodzeń pracowników. Liczymy w tej kwestii na wsparcie pana premiera i Rady Ministrów, które w chwili obecnej jest niezbędne i niezwykle potrzebne. W dniu dzisiejszym wysłaliśmy list do wiceprezesa Rady Ministrów pana Jarosława Gowina, który jest odpowiedzialny za obszar dotyczący polityki gospodarczej w kraju, z apelem o podjęcie kroków w celu wprowadzenia koniecznych zmian legislacyjnych. Dodatkowo za pośrednictwem ZPPHiU złożyliśmy petycję o rozszerzenie listy branż. Bo nie tylko nasza została pominięta”, brzmi fragment listu Michała Staweckiego, dyrektora marketingu Apart, opublikowanego na portalu Onet.
W liście Stawecki wyjaśnia m.in., że głównym źródłem dochodu marki jest handel detaliczny za pośrednictwem stacjonarnej sieci sprzedaży, która liczy ponad 200 salonów, a wraz a marcowym lockdownem wszystkie sklepy Apart zostały zamknięte. Chociaż częściowo udało im odrobić straty latem, jesienny lockdown rozpoczął się dwa dni po premierze świątecznej kampanii i salony były zamknięte do końca końca listopada.
Podczas wiosennego lockdownu Apart otrzymał wsparcie w ramach tarczy antykryzysowej, dzięki czemu marka była m.in. zwolniona z obowiązku płacenia czynszów w czasie zamknięcia salonów oraz otrzymała dopłaty do wynagrodzeń dla pracowników. Apart zatrudnia blisko 3 tys. pracowników i obawia się, że brak pomocy podczas jesiennego lockdownu może zrujnować markę oraz pozbawić źródła utrzymania pracowników i ich rodziny. Właśnie dlatego apeluje do rządu o to, aby branża jubilerska mogła ubiegać się o wsparcie z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych, które mogłoby pokryć część wynagrodzenia pracowników w czasie przestoju. Pracownicy Apart otrzymują wynagrodzenie pomimo zamknięcia salonów.
Chociaż, rzeczywiście, branża jubilerska powinna liczyć na podobne wsparcie, co np. branża odzieżowa, oburzenie internautów jest dość zrozumiałe. Zwłaszcza, że świąteczna reklama Apartu do najtańszych nie należała. Portal Wirtualne Media szacuje, że koszt wyprodukowania spotu mógł wynieść nawet ok. 2,5 miliona złotych, od początku grudnia Apart wydał ok. 5 milionów na reklamę w telewizji.
„- Dzięki temu, że kampania została przeprowadzona niwelujemy straty z lockdownu. Ta kampania wydaje się duża, ale jeśli porównamy ją do ubiegłorocznej to jest ona mniejsza. Świąteczna kampania reklamowa, tak jak każda, jest realizowana w celu zwiększenia sprzedaży. Działania marketingowe pozwalają nam zniwelować straty, które wynikają z zamknięcia salonów i lockdownu. A biżuteria i zegarki są jednym z najchętniej wybieranych prezentów pod choinkę przez klientów”, wyjaśnił Stawiński portalowi Wirtualne Media.
Poniżej przypominamy parodię „pięknej i długiej" reklamy Apartu: