To nie jest twój codzienny manicure. Paznokcie, które o wiele częściej przypominają rzeźby lub instalacje, czasami nadają się jedynie do sfotografowania, bo z całą pewnością uniemożliwiałyby codzienne funkcjonowanie. Czego się jednak nie robi dla piękna? Niektóre kręcą się spiralnie, inne są długie i ostre jak sztylety, okrągłe lub połączone ze sobą. Niektórzy nazywają je „obrzydliwymi” lub „przeklętymi”.
W rzeczy samej, większość wygląda bardziej jak przewrotna prezentacja poczucia humoru samego autora (z wykształcenia rzeźbiarza), niż sztuka użytkowa. Nie zmienia to faktu, że to chyba właśnie dzięki silnym uczuciom, jakie powodują u oglądających, dzieła Alveara zyskują na popularności – ostatnio wykorzystały je w teledyskach Charli XCX i Rosalía, a wcześniej QUALIATIK.
Alvear przyznaje, że uwielbia paletę kolorów oferowaną przez producentów lakierów do paznokci, ale nie ogranicza się jedynie do niej. Każdy zestaw tworzony jest z myślą o konkretnej osobie, z użyciem dość nieoczywistych materiałów: włóczki, sznurówek, modeliny i właściwie wszystkiego, co artysta ma pod ręką.
„Paznokcie, które robię, nie są tradycyjnym manicurem, raczej pracami z pogranicza rzeźby – zrobienie ich czasem zajmuje mi do 10 godzin. To właśnie jakość ręcznego wykonania i dyskomfort fizyczny są tym, co pozycjonuje je na jako sztukę-performens-obiekt do noszenia” – mówił artysta w wywiadzie z portalem INDIE.