Może nie tyle rozpoczęłam, co spopularyzowałam. Były już podobne projekty, ale nikt nie poleciał z takim powerem. Wydaje mi się, że otworzyłam te drzwi dla osób LGBT. W 2016 roku łatwiej było mi mówić, że Bella to alter ego. W wywiadzie do „i-D” w nagłówku napisali nawet ,,Drag Queen 2.0”. Z perspektywy czasu widzę, że to mnie zaszufladkowało. Musiałam określać siebie jako drag queen albo alter ego, bo to było bardziej przystępne dla ludzi. Teraz uważam, że to trochę strzał w piętę. Mogłam inaczej do tego podejść, ale miałam wtedy osiemnaście lat i byłam nieco wystraszona.
W wywiadach opowiadałaś, że Bella to rodzaj parodii i że naśmiewasz się z influencerek. To aktualne?
Ten wizerunek tak do mnie przylgnął, że już nawet nie uważam go za wiochę. Stał się częścią mojej osobowości.
Czy odkąd w internecie zaczęło się pojawiać więcej stron z memami, zaczęłaś być postrzegana inaczej?
Tak! Często jestem oznaczana na stronach z memami, gdy wrzucają jakiś cytat z mojej piosenki. Ludzie rozumieją, że to satyra, i się tym jarają. Już w 2016 roku rozumieli, że to satyra i mem, ale odkąd pojawiły się meme page, to, co robię, jest bardziej doceniane za całokształt.
Pseudonim Bella Ćwir wziął się stąd, że masz coś wspólnego z postacią z „The Sims”?
Nie, to było totalnie przypadkowe. W 2016 roku na Facebooku działało mnóstwo młodych osób LGBTQ+, które zakładały internetowe środowiska fanowskie, na przykład od Lany czy Mariny. Na jednej konfie ustawiłam sobie nick Bella Ćwir. Później zaczęłam dodawać głupie filmiki i foty na grupkach. To wejście w robienie muzyki było mega gładkie.
W „The Sims Bustin’ Out” ulubionym zajęciem Belli jest plotkowanie. Czy sytuacje opisane w twoich piosenkach to totalna fantazja, czy może rodzaj plotkowania lub opisywania rzeczywistości?
Mój pierwszy album nosi tytuł ,,Junkie Doll”. To był nick pewnej dziewczyny z Facebooka, z którą miałyśmy mega beef. Teraz można znaleźć jedynie reupload tego albumu na SoundCloudzie. Dorosłam i usunęłam go ze swojego YouTube’a, bo to był właśnie diss album na tę laskę. Była trochę jak Bella Ćwir, wszystkimi pomiatała, a ja nagrałam o tym album i spodobała mi się ta forma ekspresji. W końcu się pogodziłyśmy, ale stanowiła inspirację do tego projektu. Normalnie nie darzę ludzi uczuciami z tekstów, ale to porąbane, że moje działania zgadzają się z Bellą z Simsów.
Statek kosmiczny simowej Belli rozbił się w Dziwnowie. Gdybyś mogła wybrać miejsce, w którym zostaniesz na zawsze, gdzie by to było?
Fantazjuję, gdzie mogłabym mieszkać. Może w Nowym Jorku albo Japonii. Bardzo mi się spodobało na wakacjach w Grecji, jest piękna i przypomina Dziwnowo. Kojarzyło mi się z widokiem na miasto w „Simsach”. Czuję jednak, że nie ma dla mnie miejsca na tym świecie, i tak wszędzie jest za ciasno.
Bella Ćwir – performerka i ikona internetu. Jako prekursorka memiar rozpoczęła swoją przygodę z internetem od kontrowersyjnego niegdyś rapu i zabawnych wpisów na social mediach. Planuje zmienić dotychczasowy wizerunek, ale nie martwcie się, pozostanie królową queerowego internetu.
Materiał pochodzi z numeru K MAG 111 Simology 2022/23.