Oczywiście, że oglądałam „Rodzinkę” – głównie dlatego, że byłam w wieku chłopaków. Z Adasiem Zdrójkowskim jesteśmy równolatkami, w związku z czym jako dziecko przeżywałam dokładnie to, co on w domu Boskich. „Rodzinka.pl” to jeden z tych polskich seriali, jeszcze sprzed platform streamingowych, który stał się totalnie kultowy. Pamiętam, jak bardzo zazdrościłam chłopakom, że w tak młodym wieku mają wspaniałą pracę i przeżywają super przygodę. Dlatego gdy zadzwonił do mnie Patrick Yoka i powiedział: „Wznawiamy. Chcesz zagrać?”, pomyślałam: „Kurczę, totalnie chcę”. To jedna z tych rzeczy, które oglądało się za dzieciaka, i nagle możesz stać się ich częścią. Takie spełnienie marzenia z dzieciństwa. Bardzo się ucieszyłam.
Niewątpliwie widzowie, którzy dorastali z bohaterami „Rodzinki.pl”, mają do nich duży sentyment. Co w tej produkcji jest tak wyjątkowe, że na samo wspomnienie odczuwamy ekscytację?
Przede wszystkim jej grupa odbiorcza jest szeroka. Są wśród niej dorośli, którzy oglądali „Rodzinkę.pl” razem ze swoimi małymi dziećmi, a ci teraz dojrzeli. Rodzice wypuścili z gniazda dzieciaki, które obecnie szukają swojej drogi – dokładnie jak u Boskich. Jedni mają już partnerów i dzieci, inni wciąż starają się odnaleźć w dorosłym życiu, co jest bardzo, bardzo trudne – tytułowa rodzinka właśnie tym się zajmuje. Wydaje mi się ciekawe, że po raz kolejny zobaczymy coś, z czym można się identyfikować. Uważam, że to było siłą tego serialu wtedy, i mam nadzieję, że będzie nią teraz.
Serial powraca po pięciu latach z tą samą obsadą i twórcami. Ekipa „Rodzinki.pl” wydaje się bardzo zgrana. Jakie to uczucie dołączyć do tego grona? Czy było to dla ciebie duże wyzwanie?
To nie pierwszy raz, kiedy trafiam na plan wznawianej produkcji, gdzie od lat gra ta sama ekipa. Niemniej „Rodzinka.pl” rzeczywiście jest bardzo zżytym planem zdjęciowym. To osoby, które znają się od piętnastu lat i przeżyły razem wiele. Nie zawsze były to dobre doświadczenia, bywały także trudne momenty: dojrzewanie, rozstania, pierwsze związki. W pewnym sensie weszłam z butami do bardzo dobrze ustanowionej i zgranej rodziny. Wyjątkowe było jednak to, że mnie i innych nowych członków obsady przywitano z szeroko otwartymi ramionami. Ani przez chwilę nie poczułam się czarną owcą albo niechcianym ogniwem. Naprawdę wszyscy – od reżysera, przez piony kamerowe i charakteryzację, po współtwórców i, oczywiście, odtwórców kultowych ról – zadbali o nowe osoby na planie. Bycie częścią czegoś tak wspaniałego to naprawdę piękne przeżycie.
Mówisz, że na planie nie czułaś się jak czarna owca, za to twoja serialowa postać jest odważna, intrygująca, przełamuje konwenanse. Podobno wprowadzi też niemało zamieszania do rodziny. Czego możemy się spodziewać po granej przez ciebie Soni?
To dla mnie kolejne zadanie specjalne i bardzo przerysowana postać, która rzeczywiście wprowadza trochę niepokojących treści. Pojawia się jednak, ponieważ młodzi bohaterowie „Rodzinki” są już w takim wieku, który pozwala na wprowadzenie takich wątków. Zobaczymy, jak chłopcy sobie z tym poradzą. Niewątpliwie będzie trochę zamieszania.
„Rodzinka.pl” ma swoją wierną publiczność. Jak myślisz, jak stali odbiorcy zareagują na wprowadzenie nowych postaci do dobrze znanej i lubianej rodziny?
Wydaje mi się, że podobnie jak w przypadku każdego sequela. Znajdą się ludzie, którzy powiedzą, że tęsknią za starą rodzinką i woleliby, aby serial wyglądał tak jak kiedyś, ale będą też tacy, którzy się zajarają i powiedzą: „Fajnie, że ten serial dorasta. Tak jak i my dorastamy”. Wierzę, że wykonaliśmy najlepszą pracę, jaką mogliśmy, i to po prostu będzie widać na ekranie.
„Rodzinka.pl”, mat. prasowe TVP2
Czekamy, bo z jednej strony TVP stawia na innowacyjność, ale z drugiej nie odcina się od tradycji kultowego tytułu. Zresztą TVP2 znane jest z uniwersalnych produkcji – takich, które łączą pokolenia. Powrót „Rodzinki.pl” to tylko kolejny dowód na to, że wsłuchuje się w głos widzów. Jak w twoim odczuciu udało się połączyć to wszystko w nowym sezonie?
To format, który jest bardzo znajomy. Dom Boskich pozostaje taki sam. Po prostu dzieciaki dorosły i problemy są inne. Niemniej mam poczucie, że scenariusze – w każdym razie gdy je czytałam – były tak samo zabawne i tak samo dobrze napisane, jak te sprzed piętnastu lat. Mam nadzieję, że ten humor i odrobina uśmiechu również pozostaną takie same.
Serial zalicza powrót antenowy, jednak spora część widzów, szczególnie młodych, ogląda niemal wszystko na streamingach. Co ich przekona do nowej „Rodzinki.pl”? Czy nostalgia za tytułem wystarczy?
Mam nadzieję [śmiech]. Wiem, że nawet gdybym nie była częścią tego projektu, a usłyszałabym o powrocie serialu, chciałabym sprawdzić, czy mi się spodoba, czy daje mi to samo, co kiedyś. Może ciekawość będzie takim kolejnym czynnikiem.
Od 6 września w każdą sobotę o 20:00 w TVP2. Do wcześniejszych sezonów widzowie mogą powracać w serwisie TVP VOD.