Witold Szabłowski, autor m.in. „Tańczących niedźwiedzi” i ostatnio wydanej „Rosji od kuchni. Jak zbudować imperium nożem, chochlą i widelcem” należy do grona najbardziej docenianych współczesnych polskich reportażystów. Dziennikarz w najnowszej propozycji opowiada o burzliwych dziejach Rosji dosłownie od kuchni. Przygląda się zapleczom konkursu na najlepszą stołówkę w Czarnobylu, pokazuje, kim był kucharz Stalina i przybliża dietę ówczesnych dygnitarzy, a to dopiero początek.
Wokół wątków żywieniowych krąży też poprzednia książka Szabłowskiego, czyli właśnie reportaż „Jak nakarmić dyktatora”. Autor pracował nad nią cztery lata. W międzyczasie spotkał się m.in. z kucharką przywódcy Czerwonych Khmerów Pol Pota, kucharzami wodza Albanii Envera Hodży, dyktatora Iraku Saddama Husajna, lidera Kuby Fidela Castro czy prezydenta Zimbabwe Roberta Mugabego.
„– Dbałem o to, by ci kucharze byli tylko punktem wyjścia. Dlatego w każdym rozdziale zawsze rozmawiam także z ofiarami danego reżimu. Jest tło i kontekst. Masz tu zawsze przepis dla dyktatora, czyli co on jadł, ale masz też przepis na dyktatora, czyli skąd ci tyrani się w ogóle wzięli. Dzięki opowieściom kucharzy masz tu krok po kroku opowiedziany w detalach totalitaryzm”, tłumaczył Szabłowski w wywiadzie udzielonym „Gazecie Wyborczej”.
Książkę „Jak nakarmić dyktatora” jeszcze w 2020 roku polecał „The New York Times” na swojej liście najlepszych tytułów roku – książka ukazała się na amerykańskim rynku nakładem wydawnictwa Penguin Books. Teraz na jej podstawie powstanie produkcja filmowa. Prawa do serialowej ekranizacji „Jak nakarmić dyktatora” nabyło studio Free Association należące do popularnego aktora Channinga Tatuma – znanego z takich filmów, jak „Magic Mike” czy „Nienawistna ósemka”.
Warto dodać, że publikacja otrzymała wcześniej także Gourmand Cookbook Award 2021, czyli „kulinarnego Oscara” w kategorii Food Culture.
Informacją o sprzedaży praw do ekranizacji reportażu Witold Szabłowski pochwalił się we wtorek na Facebooku.
W samych rozmowach dotyczących sprzedaży Witolda Szabłowskiego wspierał, znany głównie jako aktor, Maciej Musiał. Pisarz w wywiadzie z „Wprost” opowiadał, że jako pierwsza prawa do książki chciała od niego kupić firma należąca do wdowy po Stevie Jobsie, ale oferta miała duży minus – Szabłowski nie miałby możliwości pracy nad scenariuszem.
„– Bardzo chciałem w tym projekcie brać udział, pomyślałem, że szansa, by współtworzyć serial na podstawie własnej książki, może się nie powtórzyć. Przez miesiąc nie spałem, zastanawiałem się, co robić. Ostatecznie oferty nie przyjąłem”, wyjaśnił i dodał, że dzięki temu, iż Maciej Musiał ma w USA swojego agenta i prawnika, całą transakcję udało się sprawnie doprowadzić do końca.
/tekst: Julia Kwiatkowska/