Monodram operowy „The Man With Night Sweats - Wyznania nosiciela HIV”, którego premiera odbyła się 21 listopada 2021 roku, to druga część trylogii o współczesnych mężczyznach, której inicjatorem jest polsko-brytyjski duet - reżyser Krystian Lada i kompozytor Iain Bell. Spektakl bazuje na autobiograficznych wierszach brytyjskiego poety Thoma Gunna, którego poezja jest odpowiedzią na epidemię AIDS oraz obserwację tego kryzysu podczas jego nasilenia w latach 80., ubiegłego wieku. Głównym bohaterem jest mężczyzna obserwujący śmierć najbliższych mu ludzi, umierających na AIDS, a równocześnie będący świadom, że sam jest zarażony wirusem HIV. Rany spowodowane przez epidemię HIV i AIDS w społeczności LGBTQ+ pozostają nadal niezagojone. Monodram jest osobistym hołdem twórców dla tych, którzy stawili i nadal stawiają czoła wyzwaniu życia z HIV o czym mówi, Krystian Lada - dwukrotnie nominowany do Paszportów Polityki, reżyser operowy, mieszkający za granicą od osiemnastu lat.
Dlaczego premiera drugiej części trylogii odbyła się w Krakowie? - rozpoczynam rozmowę z moim rozmówcą. Przecież Kraków znajduje się w strefie wolnej od LGBT - dodaję po chwili. „To była jedna z przyczyn, dla których wybraliśmy właśnie Kraków i Małopolskę” - wyznaje Krystian Lada. „Z jednej strony Małopolska niechlubnie zasłynęła uchwałą anty-LGBT, czyli z założenia miasta w tym regionie powinny być wrogie wobec queerowej społeczności. Z drugiej strony, bazując na moim doświadczeniu, Kraków ma bardzo dużo przestrzeni i kontekstów sprzyjających ludziom nieheteronormatywnych. Spektakl był stworzony i wystawiony w ramach Festiwalu Opera Rara w Teatrze Łaźnia Nowa. Szefowie obu instytucji, jak również ich widzowie, są bardzo otwarci na różnorodność. To bardzo tolerancyjna i włączająca przestrzeń w centrum Małopolski. Staram się zwracać uwagę na rzeczy nieoczywiste w naszej rzeczywistości i zaburzać istniejące binarne podziały na białe i czarne. Jest jeszcze ta strefa szarości, w której wielu z nas dobrze się odnajduje”.
Nie boisz się krytyki? - pytam z zaciekawieniem. „Absolutnie nie! Jestem ciekaw krytyki. Chętnie słucham ludzi, którzy mają odmienne poglądy. Skupiam się nie na tym, co nas dzieli, tylko na tym, co łączy. Zwykle mamy więcej wspólnego z naszymi oponentami, niż początkowo nam się wydaje. Ale żeby to zrozumieć, trzeba wysłuchać tej drugiej strony. I to czasami jest najtrudniejszy krok. Gdy wspólnie z Iainem wymyślaliśmy nasz projekt, dla mnie jako Polaka było bardzo istotne, aby premiera każdej części odbyła się w Polsce, niekoniecznie w mainstreamowych miastach czy teatrach. Trylogia porusza tematy, które są ważne dla queerowej społeczności, a które są nieobecne w narracji polskich scen operowych, np. dorastanie w homofobicznej szkole, życie z HIV, mierzenie się z anoreksją. Chcielibyśmy aby nasza trylogia wpisała się w kampanię uświadamiającą i wspierającą prawa mniejszości” - dodaje z nadzieją w głosie. Pierwsza część trylogii, „Comfort Starving” miała swoją premierę w Świdnicy w ramach XXII edycji Bach Festival. Dziennikarz Ruchu Muzycznego, Mateusz Ciupka zwraca uwagę na emocję i przesłanie pierwszej części: „Monolog udręczonego wewnętrzną obsesją wagi, umierającego z powodu chorej fiksacji Adama, był przesiąknięty wrażliwością, troską i współodczuwaniem. Spektakl był pierwszym ogniwem nieukończonej trylogii. Jeśli pozostałe dwie będą równie poruszające, to prawdopodobnie mamy do czynienia z jednym ze współczesnych arcydzieł sceny operowej”.
Główną inspiracją monodramu The Man With Night Sweats jest twórczość brytyjskiego poety Thoma Gunna, który w swoich wierszach opisuje losy najbliższych mu osób chorych na HIV/AIDS. Jak odkryłeś jego twórczość? - pytam z zainteresowaniem. „Po raz pierwszy o Tomie usłyszałem, dzięki Iainowi. Niewątpliwie to co ich łączy to pochodzenie - obaj urodzili się w Wielkiej Brytanii. Po tym jak zrealizowaliśmy pierwszą część monodramu w oparciu o osobiste doświadczenia Iaina, który jako nastolatek musiał zmierzyć się z anoreksją, wiedzieliśmy, że druga część będzie bazowała na poezji Gunna, który przeżył wybuch epidemii HIV/AIDS w Stanach. W sposób niezwykle przejmujący i bezpośredni opisuje rany, jakie ten wirus zadaje zarówno tym, którzy chorują, jak i tym, tym, którzy są świadkami tej epidemii. Sam nie jestem HIV-pozytywny, ale mam doświadczenie utraty bliskich ze względu na tego wirusa. Moją perspektywę życia wobec HIV/AIDS odnalazłem w poezji Gunna”. Kiedy w latach 80. wybuchła epidemia HIV/AIDS w Nowym Jorku początkowo na celowniku znalazły się osoby homoseksualne. Osoby chore, pozbawione jakiejkolwiek nadziei ani też wsparcia, najczęściej umierały w samotności. Śmierć w monodramie Lady jest bardzo symboliczna. Bryła lodu zostaje rozbita na kilkaset kawałeczków. „Spektakl odnosi się do pustki, która wypełnia czas i przestrzeń w momencie utraty bliskiej osoby. W swojej pracy staram się opowiadać bardzo konkretne historie, które mają potencjał do wyrażenia uniwersalnych emocji. Nasz monodram to opera o miłości, śmierci i utracie. To opowieść o osobie, która traci najbliższych i która odkrywa, że sama jest chora. To sytuacja, która każdemu może przypomnieć o naszej śmiertelności. Wyrwa w sercu, wyrwa w duszy po utracie ukochanej osoby to lawina ekstremalnych emocji. Opera jest formą sztuki, która potrafi je wyrazić w bardzo przekonujący sposób ze względu na połączenie intensywnych bodźców akustycznych i wizualnych” - podkreśla reżyser. W rolę bohatera monologu wcielił się amerykański bas Alex Rosen, który jest absolwentem prestiżowej szkoły Juilliard School w Nowym Jorku.
Na próżno jednak szukać wątków LGBT na deskach polskiej opery, prawda? - dopytuję mojego rozmówcę. „Niestety tak. To jest właściwie bardzo ciekawe. Z jednej strony śmierć i choroba mają swoje stałe miejsce w repertuarze operowym. Bohaterowie oper nierzadko umierają trawieni wirusem. Jak na przykład w popularnej operze Giuseppe Verdiego ‘Traviata’, w której pracownica seksualna umiera na gruźlicę. Do tej pory nie słyszałem jednak o innej operze w Polsce, która poruszałaby tematy życia z i wobec HIV/AIDS” - ucina. Wielokrotnie w wywiadach, reżyser wspomina o celowości opery i traktowaniu sztuki jako formy przekazu. „Każda forma sztuki musi być po coś i myślę, że to czego brakuje w mainstreamie polskiej sceny operowej to intencja. Opera bywa kosztowną formą sztuki, która daje możliwość tworzenia efektownie przejmujących obrazów scenicznych. Jeśli dokonujemy tej inwestycji, to spektakle powinny być o czymś istotnym. Dla mnie istotne jest budowanie przestrzeni do dialogu - nawet, jeżeli jest to rozmowa na trudne tematy. Nasz spektakl zaprasza do rozmowy o życiu z i wobec HIV/AIDS, o wykluczeniu, którego osoby żyjące z wirusem na codzień doświadczają. Myślę, że im więcej będziemy rozmawiać o HIV/AIDS, tym mniej będzie ona naszym problemem, pandemią naszych czasów. Wirus dotyka wszystkich bez wyjątku, bez względu na status społeczny, orientację lub wyzwanie” - podkreśla Lada.
W jednym z wywiadów zwróciłeś uwagę na przekonania naszych rodaków. Część Polaków uważa, że wirus HIV dotyka tylko i wyłącznie określonych grup społecznych, a statystyki pokazują, że nowe zachorowania HIV/AIDS dotykają także osób heteroseksualnych. Świadomość, która została zbudowana w latach 80. XX wieku, pomogła przetrwać środowiskom queerowym, które zbudowały system obronny. Natomiast pozostałe środowiska nie wytworzyły własnego systemu barier. Jak myślisz, skąd to przekonanie? - pytam na koniec. „Myślę, że to ma związek z polską kulturą, która jest silnie zakorzeniona w religii katolickiej. Często pokutuje przekonanie, że seks jest występkiem, a choroba karą za grzechy. Dlatego HIV jest w Polsce nadal tematem tabu, a osoby mierzące się z tym wirusem muszą mierzyć się z wykluczeniem. Brak edukacji seksualnej prowadzi do tego, że ludzie nie wiedzą w jaki sposób rozmawiać o HIV/AIDS i jak się przed tym wirusem zabezpieczyć. Wierzę, że sztuka może być inspiracją również do takich rozmów” - podkreśla Krystian.
1 grudnia, od 1988 roku obchodzimy „Światowy Dzień walki z AIDS” gdzie głównym celem jest uwrażliwienie społeczeństwa na problem oraz solidaryzowanie się z ludźmi dotkniętymi tą chorobą. To bardzo szczególna data, która łączy wiele działań związanych z profilaktyką HIV/AIDS podejmowanych na całym świecie. Od przeszło trzydziestu trzech lat przeprowadzana jest kampania, mająca na celu zwrócenie uwagi całego świata na problem HIV/AIDS. W 2021 roku, WHO ogłosiło Światowy Dzień AIDS pod hasłem „Koniec nierówności. Koniec AIDS”.
/tekst: Daniel Matejczyk/