Laura Sanderson to londyńska dealerka sztuki, której życie wydaje się zbudowane z najlepszych materiałów: mąż Howard (Waleed Zuaiter) prowadzi imperium hotelowe, syn Daniel (Laurie Davidson) studiuje medycynę, dom urządzony jest z elegancją wykluczającą przypadek. Wszystko sypie się w momencie, gdy Daniel przyprowadza do domu Cherry Laine, dziewczynę z klasy robotniczej, światnie zagraną przez Olivię Cooke („House of the Dragon”).
Obsesja czy rzeczywistość?
Konstrukcja serialu opiera się na naprzemiennym pokazywaniu wydarzeń z perspektywy Laury i Cherry. Każdy odcinek dzieli się na dwie narracje, dwie wersje tej samej historii, dwa sposoby interpretacji tych samych gestów, słów, spojrzeń. Ten zabieg – stosowany już wcześniej, choćby w „The Affair” – tu zyskuje dodatkową ostrość, bo nie chodzi tylko o to, jak relatywna bywa prawda, ale o mechanizmy manipulacji i projekcji. Serial zadaje pytanie: czy Laura ma rację, podejrzewając Cherry o ukryte motywy, czy to jej własna obsesja tworzy zagrożenie, które tak desperacko próbuje zidentyfikować?
Wright jako reżyserka wyznacza ton całości – żadnego nadmiaru, żadnych zbędnych gestów. Operatorska praca podkreśla architektoniczną precyzję londyńskich wnętrz i hiszpańskich krajobrazów (zdjęcia realizowano w obu lokacjach od czerwca 2024 roku), ale nie fetyszyzuje luksusu. Estetyka służy tu jako rama dla napięcia psychologicznego, nie jako samodzielny atrybut.
Cooke kontra Wright
Olivia Cooke w rozmowie ze Stylist mówiła, że jedną z mocnych stron Cherry jest jej zmysłowość i bezpruderyjne podejście do seksualności, jej zdolność do przyciągania i uwodzenia. Cooke gra to rzeczywiście świetnie – Cherry nie jest ani prostą manipulatorką, ani niewinną ofiarą klasowych uprzedzeń Laury. Jest kimś znacznie bardziej skomplikowanym: osobą, która nauczyła się przetrwać w świecie, do którego nie została zaproszona.
Wright z kolei konstruuje Laurę jako postać równie dwuznaczną. Laura nie jest ani wariatką, ani prostą antagonistką – to kobieta, której obsesyjna miłość do syna przekształciła się w coś destrukcyjnego, ale znajomego. Jej pasywna agresja, sposób, w jaki otacza Daniela chorobliwą „troską”, jej desperacka potrzeba kontroli – wszystko to Wright gra bez cienia karykaturalności.
Laura dysponuje kapitałem kulturowym i społecznym, Cherry ma młodość, seksualność i inteligencję przetrwania. Gdy te dwie siły zderzają się na ekranie, serial osiąga swoje najlepsze momenty.
Klasa, kłamstwa, konsekwencje
„The Girlfriend” porusza temat klasowości bez nachalnego moralizowania. Cherry jako outsiderka w świecie brytyjskiej klasy wyższej musi nieustannie lawirować między tym, kim jest, a tym, za kogo chce być brana. Serial nie upraszcza tej sytuacji – nie czyni z Cherry bohaterki walki klas ani nie sugeruje, że Laura ma rację, podejrzewając ją o manipulację. Zamiast tego pokazuje, jak struktury społeczne wpływają na formowanie relacji, jak klasowe kody determinują to, co postrzegamy jako „normalne” lub „podejrzane”.
Laurie Davidson jako Daniel – słodki, nieco naiwny student medycyny – jest w środku tego konfliktu bez narzędzi do jego rozwiązania. Niektórzy widzowie na IMDb zauważali, że postać Daniela jest najbardziej frustrująca ze wszystkich, co być może jest celowym zabiegiem – Daniel reprezentuje pasywność, brak zdolności do zajęcia stanowiska, co tylko pogłębia konflikt między jego matką a partnerką.
Jeśli szukacie serialu na jesienny wieczór, w trakcie którego nie będziecie zerkać w telefon – „The Girlfriend” obsłuży tę potrzebę z klasą.