Tym razem, po ośmiu latach, widzowie będą mieli szansę zobaczyć aktora w filmie „Anemone”, fabularnym debiucie jego 27-letniego syna Ronana. Dotąd zajmował się malarstwem i zrealizował dwa krótkie metraże – w 2016 i 2017 roku. Po występie Day-Lewisa w „Nici widmo” wydano oświadczenie, że aktor nie będzie kontynuował kariery aktorskiej, zatem informacja, o tym, że powraca w produkcji swojego syna dla wielu wydaje się być kontrowersyjna. Niemniej, fani wybitnego aktora nie mogą doczekać się jego występu po ośmioletniej nieobecności.
Co więcej, ojciec i syn wspólnie napisali scenariusz, który – jak opisują dystrybutorzy – „zgłębia złożone i głębokie więzi istniejące między braćmi, ojcami a synami”. „Anemone” rozgrywa się w Yorkshire pod koniec lat 80. i opowiada o losach dwóch braci, którzy 20 lat wcześniej służyli jako brytyjscy żołnierze paramilitarni w Irlandii Północnej. Film został wyprodukowany przez wytwórnię Plan B należącą do Brada Pitta i będzie miał premierę na nowojorskim festiwalu filmowym w październiku.