Advertisement

Detroit lat 80., disco, wrotki i narkotyki. Oparty na faktach "Kokainowy Rick" zaskakuje i bawi [recenzja]

29-10-2018
Detroit lat 80., disco, wrotki i narkotyki. Oparty na faktach "Kokainowy Rick" zaskakuje i bawi [recenzja]

Przeczytaj takze

/tekst: Marek Michalak/
Po świetnym „Belfast ‘71” belgijski reżyser Yann Demange stał się gorącym i obiecującym nazwiskiem w świecie filmu, nie dziwne więc, że zaczęło go kusić Hollywood. Demange związany był z wieloma projektami, pojawił się nawet na shortliście do wyreżyserowania 25. Bonda. „Kokainowy Rick” to jego pierwszy film zrobiony w Hollywood. Za Oceanem spotkał się on z chłodnym przyjęciem. Nie do końca słusznie.
Detroit, połowa lat 80. Pochodzący z niższych warstw społecznych Ricky (świetny debiut naturszczyka – Richie'ego Merritta) nie ma lekko. Jego ojciec, Richard Wershe Sr. (Matthew McConaughey w najlepszej roli od czasu oscarowego „Witaj w klubie”), to drobny cwaniaczek handlujący bronią. Rozwiedziona z ojcem matka dawno się wyprowadziła, a siostra Dawn (brytyjska aktorka Bel Powley) ćpa i także wkrótce zniknie, gdyż nie może znieść ojca-nieudacznika.
„Białasek Rick” to pseudonim, który otrzymuje od czarnoskórych dilerów, kiedy próbuje im sprzedać jedną z broni „ulepszonych” przez tatę. Wkrótce jednak sprawy zaczną się komplikować. Na trop broni ojca wpadają agenci FBI (Jennifer Jason Leigh i Rory Cochrane), którzy nie zawahają się wykorzystać Ricka, by dotrzeć do grubych ryb narkotykowego światka. Żeby jednak tak się stało, Ricky musi sam zacząć handlować crackiem…
Nie byłoby tego filmu, gdyby nie Richie Merritt – odkryty przypadkiem naturszczyk, któremu jak wspomina jego filmowy ojciec, nie zawsze chciało się grać. Mimo że postać Merritta jest często wycofana, potrafi być bardzo charyzmatyczny. Gra niezwykle naturalnie, co sprawia, że choć nie jest najbystrzejszym dzieciakiem i popełnia sporo błędów, często mu kibicujemy. Wspiera go bardzo mocna obsada drugiego planu, przede wszystkim Matthew McConaughey, którego Richard Sr. jest w równym stopniu żałosny i przejmujący. Zdziwię się, jeśli nie otrzyma za tę rolę kolejnej nominacji do Oscara. Na drugim planie pojawia się cała masa dobrych i uznanych aktorów, którzy nie zawsze są w pełni wykorzystani (warto jednak wspomnieć legendarnych Bruce’a Derna i Piper Laurie jako dziadków głównego bohatera).
Reżyserowi nie udaje się uciec od wizualnych i fabularnych klisz, które jednak są niezbędne, by pokazać, co przyciągało Ricky’ego do tamtego świata. Mamy więc wyjątkowy klimat lat 80-tych, muzykę disco i tory wrotkarskie, gdzie gangsterzy zabierają swoje dziewczyny. Warto odnotować, że większość zdarzeń pokazanych na ekranie, miała miejsce w rzeczywistości. Czasem wręcz wydaje się, że reżyser próbuje „odfilmowić” i tak już nazbyt hollywoodzką historię prawdziwego Ricka (choćby nie pokazując co najmniej jednej próby zamachu na jego życie), nie waha się też wprowadzić do mrocznej i smutnej opowieści dawki humoru.
Demange stanął przed arcytrudnym, choć niezwykle ciekawym wyzwaniem. Fascynująca, pełna niesamowitych zwrotów akcji prawdziwa historia. Klimat lat 80-tych. Gangsterski świat rodem ze „Scarface’a”. Reaganowa wojna z narkotykami. W końcu samo Detroit – miasto, które być może już wtedy skazane było na zagładę. Nadmiar wątków, na których można się tu skupić, mógł sprawić, że dostaniemy film przytłaczający. Reżyser decyduje się jednak opowiedzieć tę historię oczami nastoletniego Ricky’ego. To jego losy i wybory interesują reżysera najbardziej, nie zaś wpływ lokalnej społeczności czy polityki rządu na sytuację i ostateczny upadek całego miasta. Bulwersujące przypadki korupcji na styku gangsterki i polityki się w tym filmie pojawią, nie są jednak dla reżysera najważniejsze. Amerykańscy krytycy widzą tu straconą szansę na film "na-ważny-temat". Dla mnie to zaleta. Choć film Demange’a stoi w rozkroku między kinem komercyjnym i arthouse'owym, zdecydowanie warto wybrać się na seans i przeżyć tę historię.
"Kokainowy Rick" w kinach od 1 lutego 2019 roku. Premierowo można go było zobaczyć na American Film Festival.
FacebookInstagramTikTokX
Advertisement