Dugan została oskarżona o nadużycie, co zakończyło się zawieszeniem jej w funkcji prezesa. W odpowiedzi pozwała byłego pracodawcę i zarzuciła molestowanie seksualne prawnikowi Akademii. Lista grzechów instytucji jest według Dugan dużo dłuższa: poprzedni prezes rzekomo zgwałcił popularną wokalistkę, konsultanci otrzymują za swoje usługi niebotyczne sumy pieniędzy, a nominacje dostają artyści, którzy mają swoich reprezentantów w jury.
Co Akademia zarzuca Deborah?
Sprawa jest dużo bardziej złożona, niż mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Przede wszystkim zaczęło się od tego, że 22 grudnia Deborah Dugan wysłała mailem oficjalną skargę do działu kadr. Zawarła w niej swoje wątpliwości dotyczące metod głosowania, zarzuty o molestowaniu seksualnym oraz nieprawidłowości wykryte w finansach. Wówczas została zmuszona do pójścia na przymusowy urlop administracyjny oraz zawieszona w obowiązkach prezesa. W odpowiedzi pozwała Akademię, która przedstawiła zupełnie inną wersję wydarzeń.
- To ciekawe, że pani Dugan nigdy nie podzieliła się z nikim swoimi oskarżeniami. Zrobiła to dopiero po tym, jak jedna z pracowniczek wniosła przeciwko niej oskarżenie i zarzuciła jej tworzenie "toksycznego i nietolerancyjnego" środowiska pracy, w którym "obelgi i znęcanie się są na porządku dziennym" - oświadczyła Akademia w odpowiedzi na pozew Dugan.
Według Akademii Dugan złożyła skargę i pozwała pracodawców dlatego, że została oskarżona o znęcanie się nad pracownikami, a potem wysłano ją na przymusowy urlop, podczas gdy toczyło się przeciw niej wewnętrzne śledztwo. Akademia poszła o krok dalej i zarzuciła Dugan próbę przekupstwa. Amerykanka miała zażądać 22 milionów dolarów w zamian za ustąpienie z funkcji.
Co Deborah zarzuca Akademii?
I tutaj dopiero zaczyna się prawdziwa zabawa. Pozew jest prawdopodobnie rozszerzeniem skargi złożonej do działu kadr. Zarzuty się pokrywają: korupcja, molestowanie seksualne, gwałt, przestępstwa finansowe... Przyjrzymy się im po kolei.
Dugan twierdzi, że prezes Global Entertainment and Media Practice oraz prawnik Joel A. Katz molestował ją seksualnie podczas kolacji 22 maja 2019 roku. Spotkanie odbyło się w trakcie trzydniowej konwencji członków Akademii w Laguna Niguel w Kalifornii. Obiad miał miejsce w hotelu Ritz na dwa miesiące przed tym, jak Dugan rozpoczęła pracę. Mężczyzna miał nazywać ją "kochaniem", opowiadać o swoim bogactwie, zasugerować wspólny powrót do domu oraz regularnie naruszać jej nietykalność cielesną. Katz stanowczo zaprzeczył.
Drugie oskarżenie jest skierowane przeciwko byłemu prezesowi Akademii, Neilowi Portnowi. Dugan twierdzi, że drugiego dnia majowego spotkania poproszono ją pilnie do jednej z sal konferencyjnych. Tam poinformowano ją o gwałcie Portnowa na zagranicznej artystce, która miała koncert w nowojorskiej Carnegie Hall. Piosenkarka spotkała się z psychiatrą i wówczas potwierdziły się obawy Dugan. Zbliżenie nie odbyło się za jej zgodą. O kogo chodzi? Tego nie wiadomo, bo w pozwie nie zostało zawarte nazwisko.
Nie wszyscy członkowie Akademii wiedzieli o gwałcie podczas głosowania nad przyznaniem Portnowi grantu finansowego za dotychczasową pracę.
Nepotyzm, korupcja i duże pieniądze
Ostatni zarzut dotyczy korupcji oraz nieprawidłowości w procesie wybierania nominacji. Proces wygląda następująco: po tym, jak 21 tysięcy członków Akademii odda głosy na swoich faworytów, specjalne, sekretne komitety z poszczególnych kategorii zawężają liczbę nazwisk do 20 kandydatów walczących o pojedynczą nagrodę. W składzie tych sekretnych komitetów często znajdują się reprezentanci danego artysty. Pewnego razu niewymieniony z nazwiska artysta pojawił się na spotkaniu wraz ze swoim reprezentantem. Mimo że pierwotnie ów artysta był niemal na samym końcu listy, finalnie otrzymał nominację, pokonując m.in. Arianę Grandę i Eda Sheerana.
Również w kategorii Najlepszy wokalny album - jazz artyści biorą udział w procesie głosowania. Zarząd może nominować także tych, którzy nie dostali się do finałowej dwudziestki, przez co w puli jest dodatkowe trzydzieści nazwisk, które nie otrzymały głosów od członków Akademii.
Klub dużych chłopców
To wcale nie koniec. Dugan twierdzi, że Akademia ma tendencję do sowitego opłacania swoich partnerów biznesowych. Przykładowo, Katz zarabia 250 tysięcy dolarów rocznie plus zwrot kosztów za podróże, noclegi i inne nieautoryzowane wydatki. Dodatkowo, firma Katza, Greenberg Traurig, otrzymała 15 milionów dolarów za "obsługę prawną". Miliony dolarów inkasują także inne firmy prawnicze, np. Proskauer Rose i jego partner Chuck Ortner. Podczas swojego pierwszego tygodnia Dugan musiała zatwierdzić czek w wysokości 250 tysięcy dolarów dla Ortnera. Cały ambaras w tym, że panowie reprezentują jednocześnie poszczególnych członków Akademii oraz artystów.
- W rezultacie Katz i Ortner znajdują się w wyjątkowo skonfliktowanej pozycji, która umożliwia im proszenie zarządu o przysługi (w zamian za osobiste usługi prawne). Mogą równocześnie wpływać na podejmowanie decyzji przez członków Akademii oraz proces przyznawania nominacji w celu uzyskania korzyści dla swoich klientów poza Akademią - możemy przeczytać w pozwie.
Mało tego, kiedy Dugan chciała obniżyć ich wypłaty, Akademia je zwiększyła. W dalszym wyjaśnieniu prawnicy Dugan podkreślają, że właśnie tego typu praktyki pomogły Weinsteinowi zbudować swoje imperium, a próby zniszczenia reputacji Dugan służą odwróceniu uwagi od niemoralnych i niezgodnych z prawem działań Akademii.
Sprzeczne wersje wydarzeń
- W dniu, gdy Dugan została poinformowana o przymusowym urlopie, Akademia zaoferowała jej miliony dolarów za wycofanie zarzutów i ustąpienie ze stanowiska. Miała podać odpowiedź w ciągu godziny. Kiedy Dugan odmówiła zaakceptowania ultimatum, odesłano ją na urlop. Twierdzenie, że Akademia zrobiła to z powodu oskarżeń sprzed miesiąca, jest mało przekonujące. To nie brzmi wiarygodnie.
Oskarżeń jest dużo i są bardzo poważne. Czy czeka nas powtórka skandalu z Rogerem Ailesem lub Harvey Weinsteinem? Trudno stwierdzić. Tak jak i trudno zweryfikować, kto mówi prawdę. Na pewno warto śledzić sprawę dalej. Jeśli zarzuty Dugan okażą się prawdziwe, możliwe, że doczekamy się wewnętrznego śledztwa w Akademii. Ponadto będzie to kolejny dowód na to, jak niewiele tak naprawdę wiemy o tym, co dzieje się w show-biznesie.
Bez względu na dalszy rozwój wydarzeń warto obejrzeć nadchodzącą ceremonię rozdania nagród, która odbędzie się w nocy z poniedziałku na wtorek (26/27 stycznia).