Advertisement

Król porno jest jeden – rozmawiamy z Rocco Siffredim, gwiazdą biznesu xxx

09-04-2024
Król porno jest jeden – rozmawiamy z Rocco Siffredim, gwiazdą biznesu xxx
„Supersex”, serial inspirowany życiem włoskiego aktora filmów dla dorosłych, można już oglądać na Netfliksie. W rozmowie, najsłynniejszy Rocco świata, ocenia zmiany, jakie zaszły w biznesie, w którym zbudował swoją karierę: „Obecnie w porno znacznie silniejsze są kobiety, nie mężczyźni”.
Serial „Supersex” pozwolił naszym czytelnikom poznać Twoją historię, karierę oraz czynniki, jakie wpłynęły na Twoją ogromną popularność i sukces. Czy jest coś, czego film nie pokazuje, a co powinno się w nim znaleźć według Ciebie?
Ludzie faktycznie nie byli świadomi, kim jest Rocco przed powstaniem serialu. Pokazałem tam swoje prawdziwe życie, swoje prawdziwe, „nagie” oblicze oraz drogę, która sprawiła, że jestem dziś, kim jestem. Dla tych, którzy mnie nie znają – Rocco jest osobą pełną pasji oraz miłości w stosunku do tego, co robi. Od samego początku mojej kariery, a właściwie od dnia uznania własnej nagości.
Co uzupełniłoby ten obraz i pozwoliłoby Cię lepiej poznać?
Jestem normalnym człowiekiem, członkiem rodziny, kocham swoje dzieci i swoją żonę. Staram się opiekować moimi najbliższymi oraz chronić ich. Uczę swoich dwóch chłopców wartości – tego, jak stać się wartościową osobą. Wpajam im, że muszą pracować, uczyć się, znaleźć swoje miejsce na ziemi, aby osiągnąć sukces. Moja żona uważa, że stanowimy dość nudną rodzinę, totalnie zwyczajną i nie odstającą od innych.
Jest za to pewien sekret – znajduje się w mojej piwnicy. Posiadam całe setki modeli małych, zabawkowych helikopterów, z czego znajomi często żartują.
Produkcja filmowa niekiedy zawiera w sobie elementy fikcji w celu urozmaicenia, dopieszczenia historii danego bohatera. Czy stało się tak w przypadku „Supersex”?
Zdecydowanie nie. Hasło „zainspirowane” dotyczy tylko i wyłącznie postaci takich jak członkowie rodziny, w celu uszanowania ich prywatności. Reszta to surowe wycinki z mojego życia.
Nie jest to żadną tajemnicą, że Internet, dostępność pornografii, a przede wszystkim OnlyFans zmieniły percepcję seksu. Jak to było kiedyś?
W latach 80. pornografię można było skategoryzować jako kinematografię. Dzisiaj porno nie ma większego sensu – jest pozbawione głębi i więzi. Platformy różnego rodzaju często promują prostytucję. Będąc aktorem, zależało mi na obustronnym doświadczaniu; na czymś więcej niż sam stosunek; na przygodzie, do której przygotowywałem się kilka dni przed nagraniami, aby wcielić się w określoną rolę.
W dobie cyfryzacji ludzie przestali budować więzi. Seks stał się powierzchowny, przypadkowy, pozbawiony pasji. Jest suchą formą zarobku. To, w jaki sposób seks jest obecnie prezentowany w mediach społecznościowych, bywa bardzo krzywdzące dla młodych ludzi, którzy próbują sprostać określonemu oglądowi. Przez to nabywają kompleksów, zatracają pewność siebie.
A jakie zagrożenia kryje w sobie seks biznes według Ciebie?
Spotykam wiele młodych dziewczyn, które zapominają, że w Internecie nic nie ginie. Nie są świadome tego, jak pewne treści mogą wpłynąć na ich życie z perspektywy czasu. Wiele z nich żałuje swoich decyzji.
Kreacja Alessandro Borghi – jesteś z niej zadowolony?
Był niesamowity. Jestem bardzo zadowolony z jego gry aktorskiej. Jedyne, na co zwróciłem uwagę, to mimika jego twarzy w trakcie stosunku. Musiałem napisać do niego w tej sprawie, ponieważ nie dawało mi to spokoju. Zastanawiałem się, jakie emocje nim kierują. Jego wyraz twarzy był kompletnie inny niż mój.
Pochodzisz z katolickiego domu, w serialu często przewijał się wątek religijny. Zwróciłam uwagę na złoty krzyż zdobiący szyję Alessandro.
Wiara nie powinna wpływać na postrzeganie seksualności. To pierwotna potrzeba każdego człowieka. Dlaczego religia ma określać, jaki rodzaj stosunku jest prawidłowy, a jaki nie? Nie powinniśmy wstydzić się pożądania i własnych fantazji. Poza tym, uważam, że wiara jest naprawdę sexy.
Jak postrzegałeś relacje romantyczne będąc aktywnym aktorem porno? Myślałeś o tym w ogóle?
Zdecydowanie nie uchodziłem za romantyka. Znajomi często podkreślali, że byłbym ostatnią osobą, o której by pomyśleli w tej kategorii. Przez długi czas więc nie myślałem o poważnym związku. Wszystko jednak zmieniło się, gdy poznałem moją żonę na jednym z planów filmowych (żona Rocco, Rózsa, nie jest i nie była związana z branżą porno – przyp. red.).
Nie mogłem zrozumieć, co takiego we mnie ujrzała; dlaczego była gotowa wejść w związek, wiedząc, czym się zajmuję. Nie będę ukrywać – pierwsze lata nie były łatwe, szczególnie dla Rózsy. Musiało być jej cholernie ciężko ze świadomością, że uprawiam seks z innymi kobietami, jednak nie poddała się. Chciała o mnie zadbać – pomimo wszystko. Oddanie i wartości rodzinne, jakimi się kieruje, tylko utwierdziły mnie w przekonaniu, że trafiłem na tę jedyną, z którą pragnę się zestarzeć.
Z pewnością poznawałeś masę ludzi – począwszy od aktorek, z którymi uprawiałeś seks, po osoby z branży, skończywszy na fanach i wrogach. Czy to, w jakiego rodzaju otoczeniu przebywałeś, miało wpływ na sposób, w jaki obchodziłeś się z innymi?
Nigdy nie oceniałem nikogo z góry. Zawsze traktowałem ludzi z należytym szacunkiem i empatią. Poznając kogoś, dawałem szansę na rozwój danej relacji. Niektóre z nich trwały kilka dni, a niektóre trwają do dziś – ponad 30 lat. Wszystko rozchodzi się o swego rodzaju połączenie, magnetyzm i wspólną energię. Nie jestem fanem powierzchownych relacji, a zauważyłem, iż ludzie coraz rzadziej tworzą więzi, nie pielęgnują znajomości, nie zabiegają o siebie nawzajem, co bardzo mnie smuci. Nie jestem tym typem.
Rocco Siffredi stanowi swoistą markę. Gwiazda porno stała się ikoną popkultury, ponieważ umiejętnie pokierowała swoją karierą. Wystąpiłeś w reklamach i reality show, napisałeś sex guide oraz stworzyłeś własną kolekcję dla marki Dsquared2. Co jest dla Ciebie aktualnie najważniejsze?
W świecie fałszu i obłudy najważniejsze są dla mnie prawda i zaufanie. Chcę, aby ludzie mi ufali oraz traktowali jak równego sobie. Prawdziwość to coś, co cenię sobie najbardziej i czego poszukuję. Co do kolekcji ubrań, jestem fanem Dsquared2, odkąd pamiętam. Nawet w trakcie nagrań nosiłem jeansy tej marki, wtedy niestety musiałem pozbyć się z nich logo. Nie miałem pewności, czy życzą sobie reklamy w kinie porno. Po pewnym czasie, marka skontaktowała się ze mną i tak powstała moja kolekcja. To ogromne wyróżnienie i miła przygoda.
Gdzie widzisz siebie za pięć, dziesięć lat?
Przy rodzinie. Mam dwóch małych chłopców, o których chcę dbać najlepiej, jak tylko będę w stanie, zapewniając im m.in. bezpieczeństwo. Chcę być dobrym tatą, dobrym mężem i dobrym człowiekiem.
Masz plan na kolejny film?
W zasadzie tak. Chciałbym przedstawić obraz tego, jak ludzie obecnie mnie postrzegają – na bazie życia, jakie wiodłem, a tym, jak jest naprawdę. Rocco nie chodzi do klubów czy barów. Nie podrywa nieznajomych dziewczyn, kelnerek lub barmanek. Jestem kimś zupełnie innym – po prostu stonowanym gościem.
tekst: Agnieszka Sielańczyk / Natalia Patelka
FacebookInstagramTikTokX
Advertisement