Pisząc o Kurcie Cobainie, można epatować robiącymi wrażenie liczbami. Ile to sprzedał płyt jako lider Nirvany (100 mln), które miejsce zajął na liście gitarzystów wszech czasów według magazynu Rolling Stone (12.), jak mało lat miał, gdy zmarł (27). Nie liczby są jednak najważniejsze (a może są), każdy głupi może znaleźć te dane na Wikipedii (na przykład ja). Ważne jest to, że mimo upływu lat wciąż jego postać rozpala emocje milionów ludzi. Jest nie tylko kolejną gwiazdą rocka w historii muzyki. Za sprawą tajemniczej śmierci w 1994 roku, kiedy był u szczytu sławy, stał się legendą i symbolem artysty-męczennika.
Uznawany jest za głos swojego pokolenia, a także pokoleń kolejnych. Znajomość piosenki „Smells Like Teen Spirit” nie zanika w społeczeństwach XXI wieku. Nie zanika również nienawiść do jego żony, Courtney Love, którą wciąż niektórzy posądzają o zorganizowanie zabójstwa Cobaina. Kolejne rocznice jego śmierci są obchodzone na całym świecie, a w rodzinnym Aberdeen doczekał się nawet pomnika.
Mimo że śmierć Cobaina oficjalnie została uznana za samobójstwo, nie powstrzymało to licznych amatorów teorii spiskowych twierdzących, że został zamordowany (zazwyczaj przez Courtney Love, ale czasem przez innych). Faktycznie, pojawiło się wiele książek na ten temat, nie wspominając o dokumentach filmowych, z których najbardziej znanym jest brytyjski tytuł z 1998 roku pt. „Kurt & Courtney" autorstwa Nicka Broomfielda. Do tego dochodzi niekończąca się saga o prawa do muzyki Nirvany oraz nieustające spory między Courtney Love a Dave'em Grohlem. To wszystko sprawia, że poza genialną muzyką Nirvany, trudno jest zapomnieć o samym Cobainie.