Lauren Mayberry, Chvrches: „Bardzo podoba mi się wizja kobiecego gniewu” [WYWIAD]
Autor: Monika Kurek
10-12-2024
![Lauren Mayberry, Chvrches: „Bardzo podoba mi się wizja kobiecego gniewu” [WYWIAD]](https://kmag.s3.eu-west-2.amazonaws.com/articles/67584e3f1af270031699b070/Lauren%20Mayberry%20-%20Vicious%20Creature%20-%202024%20-%2001%20-%20credit%20Charlotte%20Patmore.jpeg)
![Lauren Mayberry, Chvrches: „Bardzo podoba mi się wizja kobiecego gniewu” [WYWIAD]](https://kmag.s3.eu-west-2.amazonaws.com/articles/67584e3f1af270031699b070/Lauren%20Mayberry%20-%20Vicious%20Creature%20-%202024%20-%2001%20-%20credit%20Charlotte%20Patmore.jpeg)
Świat poznał ją jako wokalistkę zespołu Chvrches, ale na swojej solowej płycie „Vicious Creature” pokazuje zupełnie nowe oblicze.
Lauren gra w zespołach od 15. roku życia. Najbardziej znanym z nich jest oczywiście Chvrches, czyli szkocki zespół synth-popowy i indie rockowy, który debiutował w 2013 roku albumem „The Bones of What You Believe”. Zajęli wówczas piąte miejsce na liście najbardziej obiecujących talentów muzycznych wydawanej przez BBC, a kolejne albumy udowodniły słuszność tego wyróżnienia (m.in. SXSW Grulke Prize, NME, Say i BRIT). Mają na koncercie współpracę z takimi artystami jak Robert Smith (The Cure), Marshmello, Hayley Williams czy Matt Berninger (The Nationals).
W 2023 roku Lauren ogłosiła, że zamierza skupić się na swojej solowej karierze. Jak jednak podkreśliła, wcale nie oznacza to końca zespołu. Na początku grudnia ukazał się jej solowy album „Vicious Creature”, na którym w bardzo osobisty sposób porusza tematy kobiecej mocy czy seksualności. Na „Vicious Creature” poszukuje wolności: od zasad, oczekiwań, założeń. Jedno jest pewne: takiej Lauren jeszcze nie widzieliśmy. Z okazji premiery połączyliśmy się z nią na Zoomie, aby porozmawiać o debiucie solowym, kobiecym gniewie i byciu jedyną kobietą w pomieszczeniu.
„Chciałam to zrobić dla siebie; zobaczyć, czy w ogóle jestem w stanie”
Kiedy po raz pierwszy pomyślałaś o tym, że chciałabyś robić coś swojego?
Myślałam o tym już od kilku lat, ale nie do końca wierzyłam, że to się rzeczywiście wydarzy. Zaczęło się przy trzecim albumie Chvrches, więc w latach 2018-2019. Chciałam spróbować czegoś innego i wiedziałam, że taka muzyka nie do końca pasowałaby do estetyki zespołu. Chciałam sprawdzić, co się wydarzy, gdy będę miała większą kontrolę nad narrację. Nie wiedziałam nawet, czy kiedykolwiek zdecyduję się to opublikować. Chciałam to zrobić dla siebie; zobaczyć, czy w ogóle jestem w stanie, ponieważ nie napisałam niczego poza Chvrches od ponad 10 lat. Musiałam zobaczyć, co wydarzy się, gdy Laurena i Martina nie będzie w pokoju. A gdy zaczęłam, chciałam więcej. Napisałam trochę piosenek, zaczęłam rozglądać się za wytwórnią. W ten sposób wszystko wyszło naturalnie.
Czy twój solowy proces twórczy różnił się od sposobu, w jaki pracowałaś z kolegami z zespołu?
W Chvrches zaczynaliśmy od pomysłów na produkcję muzyczną, później zajmowaliśmy się linią melodyczną wokalu. Na końcu był tekst. Często pojawiał się punkt zapalny – tytuł, koncept, tekst czy konkretna inspiracja melodyczna. Na przykład chciałam, żeby dany fragment uosabiał jakieś konkretne uczucia. To bardzo elastyczny sposób pracy. Bardzo lubiliśmy w ten sposób pracować i zawsze się to u nas sprawdzało. Ja jestem tekściarka, więc zależało mi na tym, aby największy fokus był na tekście. Najpierw siadałam więc do historii.
Wybór „Are You Awake?” na pierwszego singla był dość odważny. Nie spodziewałam się, że wybierzesz coś takiego.
Ja i mój team zespół dużo o tym rozmawialiśmy. Najpierw chcieliśmy postawić na utwór „Shame”, który jest dużo bardziej rytmiczny, popowy. Pomyślałam jednak, że najbardziej punkową rzeczą, jaką mogę zrobić, jest wypuszczenie na pierwszy ogień ballady na pianinie. Jednym z powodów było to, że tak bardzo różniła się od tego, co robiłam z Chvrches. Kiedy piszę piosenki, to chcę, aby było słychać, że należą do mnie. Nie chcę, by brzmiały jak odrzuty z albumów Chvrches, choć oczywiście mam dużo szacunku dla moich kolegów z zespołu oraz tego, co robiliśmy. Z drugiej strony nie chcę robić synth popu. Chcę, żeby było to coś zupełnie innego. Jest np. dużo indie rockowych inspiracji czy kawałków na pianinie, czyli czegoś, czego nie znajdziecie na albumach Chvrches.
Gdybyś miała dokończyć zdanie: „Na moim moodboardzie do tego krążka znalazły się…”
Chciałam, żeby ten album był teatralny, dramatyczny. Myślałam o artystkach zespołowych, które w pewnym momencie skupiły się na swojej karierze. Gwen Stefani, Annie Lennox, Myślałam o rzeczach, które zawsze mi się podobały, ale na które nigdy nie było miejsca w Chvrches. Myślałam: Tori Amos, Fiona Apple, PJ Harvey. Na początku byłam przekonana, że to będzie album wypełniony fikcyjnymi historiami oraz postaciami. I chyba częściowo się udało. Jednocześnie w tle działy się różne rzeczy w moim życiu, więc wypełniłam go również moimi osobistymi przeżyciami. Podoba mi się, że tak wyszło. Ten album dobrze podsumowuje dwie strony mojej kreatywności. Z jednej strony mamy wymyśloną, feministyczną część mojej osobowości, która mówi na głos to, co ja chciałabym powiedzieć. Na przykład jest punkowa piosenka, w której krzyczę do facetów w mojej orbicie. „Pracowałam tak ciężko, a wy dalej mnie nie szanujecie?”. Z drugiej pokazuję moje wrażliwe odbicie. Dużo bardziej wrażliwe niż podczas zwyczajowych rozmów z ludźmi.
No właśnie: teatralny, dramatyczny. Uważasz się za dzieciaka z teatru?
Zawsze uwielbiałam teatr. Chodziłam do małej szkoły, w której nie działo się zbyt wiele. Zawsze jednak kochałam musicale, zwłaszcza te mroczne. Na albumie widać kilka inspiracji. Nie tyle muzycznych, co storytellingowych. Mój przyjaciel pomógł mi stworzyć choreografię na koncerty. Rozmawialiśmy dużo o „Chicago”, „Kabarecie”. O kobietach w „Chicago”. Bardzo podoba mi się wizja kobiecego gniewu. Na przykład, gdy robią coś, co teoretycznie jest złe, ale rozumiesz dlaczego. Jest w tym pewna fascynująca dwuznaczność. W tych piosenkach i występach zawsze jest niezwykłą ekspresyjność. To było dla mnie duże źródło inspiracji podczas przygotowań do występów.

mat. pras.
„Kobiety mają wyjątkowo dobrze wykształconą intuicję. Wiesz, kiedy musisz szybciej iść lub wydostać się z danej sytuacji”
Kobiecy gniew to jeden z moich ulubionych motywów w horrorach.
Dokładnie! Kiedy oglądasz horror i pewne twoje podejrzenia lub obawy okazują się słuszne, to jest w tym pewien komfort. Kobiety mają wyjątkowo dobrze wykształconą intuicję. Wiesz, kiedy musisz szybciej iść lub wydostać się z danej sytuacji. To porusza coś w moim mózgu – gdy oglądam film i widzę, że zarówno ja, jak i kobieta na ekranie dzielimy strach przed czymś i obie mamy rację. Funkcjonując w społeczeństwie, często słyszymy, że musimy być grzeczni albo że robimy z czegoś aferę. Jeśli mam być szczera, jest to dość irytujące.
Bohaterki w horrorach często dochodzą do momentu, gdy tracą cierpliwość i puszczają im nerwy. Idą wtedy na całość.
Jest w tym jakiś eskapizm, bo w prawdziwym życiu raczej nie będziemy mieć szansy tego wyrazić. Musimy to sobie jakoś przepracować. Zwłaszcza mniejszości takie jak kobiety, osoby queerowe czy osoby koloru. Muszą sami wymyślić, jak dojść do punktu, w którym muszą się znaleźć. Często jest to dość skomplikowane i wymaga dużej gimnastyki umysłowej.
Obecnie w twoim zespole jest niewiele testosteronu. To dobra zmiana?
Od początku wiedziałam, że pewne rzeczy chcę zrobić inaczej. Kiedy byłam w trasie z Chvrches, zawsze byłam w mniejszości. Przez większość czasu jestem tylko ja i tour menagerka. Cała reszta to hetero kolesie, którzy są ode mnie nieco starsi. Oczywiście są cudowni, ale robię to, od kiedy skończyłam 23 lata. To trochę dziwny sposób na życie (śmiech). Zawsze to ja dopasowywałam się do ich środowiska. Branża muzyczna, zwłaszcza ta alternatywna, jest bardzo męskim środowiskiem. Często czułam się odizolowana i moje doświadczenie nie zawsze były szczególnie przyjemne czy zabawne. Oni mają poczucie społeczności, którego ja nie posiadam.
Tym razem chciałam więc, aby koncertowanie przypominało bycie częścią zwykłej społeczności. Teraz jest pół na pół, a większą część zespołu stanowią kobiety lub osoby niebinarne. Wiedząc o czym śpiewam, że nie czułabym się swobodnie, gdybym wykonywała je z męskim zespołem. To zupełnie inny rodzaj doświadczenia. Wszyscy sprawdzają nawzajem swoje samopoczucie czy np. wymieniają się drobnymi prezentami. W Chvrches nigdy nie wymienialiśmy się prezentami (śmiech). Piliśmy za to rano solidną dawkę mocnej kawy. Nie mogę zaangażować się w żądne ich hobby, ale łączy nas kawa (śmiech). Bycie w tej trasie to dla mnie bardzo uzdrawiające doświadczenie.
Co jeszcze się zmieniło? Dalej myślisz o śmierci tyle, co kiedyś?
Dalej myślę, tylko w nieco inny sposób. To był bardzo specyficzny czas w moim życiu. Każdy z nas w jakimś stopniu martwi się śmiercią. W tamtym okresie wokół zespołu działo się wiele brutalnych rzeczy. Była pandemia wszyscy byli świadomi zagrożenia życia. W moim personalnym życiu wydarzyło się wiele rzeczy, które sprawiły, że byłam dużo bardziej świadoma swojej śmiertelności. Ostatni album Chvrches „Screeen VIolence” zdecydowanie opowiada o byciu pod tą ciemną chmurą. Ten album niespecjalnie, choć utwór „Oh mother” porusza tematykę śmiertelności. Jest to jednak inny rodzaj dyskusji niż na „Screen Violence”.
Czego mogę ci życzyć?
Mam duże szczęście, czuję się bardzo szczęśliwa. Do pewnego stopnia odczuwam niepokój związany z premierą, ale nie mam żadnych konkretnych oczekiwań. Moim jedynym celem było zrobienie tego albumu. Na tym kończy się mój plan. Jeśli masz mi czegoś życzyć, to może tego, abym robiła więcej rzeczy. Miło jest pamiętać, że nawet jeśli piosenki są smutne, to robienie muzyki może być przyjemne. To coś, za czym tęskniłam.
Polecane
![Sara James: „Jestem kontrowersyjna, bo jestem czarnoskórą kobietą w Polsce” [WYWIAD]](https://kmag.s3.eu-west-2.amazonaws.com/articles/674c97201af270031699aaed/sjames.jpeg)
Sara James: „Jestem kontrowersyjna, bo jestem czarnoskórą kobietą w Polsce” [WYWIAD]
![Kiernan Shipka i Nico Hiraga o komedii „Szkolne miłości”: „Żadne z nas nie chodziło na studia ani do liceum” [WYWIAD]](https://kmag.s3.eu-west-2.amazonaws.com/articles/674872fa1af270031699a986/szkolne.jpeg)
Kiernan Shipka i Nico Hiraga o komedii „Szkolne miłości”: „Żadne z nas nie chodziło na studia ani do liceum” [WYWIAD]

Młodzieżowe Słowo Roku 2024 wybrane. Tego nikt się nie spodziewał!

Internet oszalał na punkcie przystojnego zabójcy milionera. Kim jest Luigi Mangione?

Jay-Z oskarżony o gwałt na 13-latce. Raper odpowiada: „Popełniliście straszny błąd”
Polecane
![Sara James: „Jestem kontrowersyjna, bo jestem czarnoskórą kobietą w Polsce” [WYWIAD]](https://kmag.s3.eu-west-2.amazonaws.com/articles/674c97201af270031699aaed/sjames.jpeg)
Sara James: „Jestem kontrowersyjna, bo jestem czarnoskórą kobietą w Polsce” [WYWIAD]
![Kiernan Shipka i Nico Hiraga o komedii „Szkolne miłości”: „Żadne z nas nie chodziło na studia ani do liceum” [WYWIAD]](https://kmag.s3.eu-west-2.amazonaws.com/articles/674872fa1af270031699a986/szkolne.jpeg)
Kiernan Shipka i Nico Hiraga o komedii „Szkolne miłości”: „Żadne z nas nie chodziło na studia ani do liceum” [WYWIAD]

Młodzieżowe Słowo Roku 2024 wybrane. Tego nikt się nie spodziewał!

Internet oszalał na punkcie przystojnego zabójcy milionera. Kim jest Luigi Mangione?


