24-letnia Shelby Lynn opublikowała na Twitterze serię postów, w których opisała co, miało wydarzyć się podczas koncertu w Wilnie. Lynn twierdzi, że napisała na Instagramie do Aleeny Makeevy, aby zapytać, jak dostać się na after party. Ta miała zaprosić ją do grupy na WhatsAppie, gdzie ona i dziewczyny zostały poproszone o wysłanie selfie. Dziewczyny wybrane przez Makeevę trafiły do „rzędu zero”, czyli rzędu pod samą scenę. Na miejscu dziewczyny zostały sfilmowane przez członka ekipy.
W „rzędzie zero” dokonano selekcji dziewczyn, które wezmą udział w before i after party z zespołem. Jedną z nich miała być Lynn, która wspomina, że po wejściu do pomieszczenia za kulisami zabrano im telefony. W pewnej chwili Joe Lez miał wziąć ją na bok i poinformować, że lider Rammstein, Till Lindemann, chce się z nią spotkać. Lynn miała powiedzieć pracownikowi, że nie będzie uprawiać z nim seksu. Gdy finalnie doszło do spotkania i Lynn odmówiła Tilmannowi, ten miał porządnie się na nią wkurzyć. Potem została odprowadzona z powrotem do „rzędu zero”.
Po koncercie Lynn wzięła udział również w after party, gdzie inne dziewczyny miały opowiedzieć jej o swoich intymnych doświadczeniach z frontmanem. Gdy wychodziła ze stadionu, uświadomiła sobie, że odczuwa ból. Jak twierdzi, czuła się bardzo źle i miała problem z dotarciem do hotelu. Tam zrobiła zdjęcie licznych siniaków, które znajdowały się na jej ciele. Następnego dnia skontaktowała się z dziewczyną, która też była w „rzędzie zero” i dowiedziała się, że ją i jej koleżanki spotkało coś podobnego. Próbowała również zgłosić sprawę na policję, ale wileńscy funkcjonariusze nie przyjęli jej zgłoszenia, ponieważ testy nie wykazały obecności narkotyków w jej organizmie. Zgłoszenie zostało przyjęte dopiero, gdy sprawa nabrała rozgłosu. Lynn podkreśla, że nie została wykorzystana seksualnie przez Tilla Lindemanna.
Lynn zaczęła publikować wypowiedzi kobiet, które miały podobne doświadczenia. Jedną z osób, które opowiedziały o mechanizmie zwabiania dziewcząt, była youtuberka Kayla Shyx. 21-latka uczestniczyła w jednej z imprez za kulisami.
To wszystko nie umknęło uwadze mediów, które rozpoczęły śledztwo i podjęły próbę zweryfikowania informacji. Niemiecki dziennik „Welt am Sonntag” poinformował, że mają zeznania kilku kobiet, które twierdzą, że były odurzane narkotyki i wykorzystywane seksualnie. Doniesienia potwierdzają również osoby związane z branżą muzyczną. To wywołało w Niemczech dużą dyskusję, a sprawą zaczęli interesować się politycy. Aeneas Hohenald, pracujący w firmie technicznej Riggerwerk, powiedział „Welt”, że to, co działo się za kulisami podczas koncertów Rammstein, było „tajemnicą poliszynela”.
Co ciekawe, „Welt” podał, że pierwsze zeznania świadków zaczęły napływać do gazety już jesienią zeszłego roku. Lynn opisała sprawę na Twitterze, stając się pierwszym świadkiem, który podpisał się pod zeznaniami własnym imieniem i nazwiskiem.
Stanowisko zespołu
Pod koniec maja zespół wydał oficjalne oświadczenie, w którym zaprzeczył, jakoby doszło do takiej sytuacji w Wilnie
„Odnosząc się do krążących w Internecie zarzutów o Wilnie, możemy wykluczyć, że rzekome zdarzenie miało miejsce w naszym otoczeniu. Nic nam nie wiadomo o żadnych oficjalnych dochodzeniach w tej sprawie”, brzmi treść oświadczenia.
Sprawa jednak nie ucichła. Na początku czerwca zespół wydał kolejne oświadczenie i zapewnił, że traktują zarzuty poważnie i że zależy im na tym, aby fani czuli się bezpiecznie zarówno przed, jak i za sceną. Poprosili również o to, aby internauci tymczasowo wstrzymali się przed wydawaniem osądów.
Rammstein rozpoczął współpracę z agencją marketingową oraz berlińską kancelarią prawną, która stwierdziła, że zarzuty są nieprawdziwe i zapowiedziała konsekwencje prawne wobec ich autorów. Gniew prawników dosięgnął również media. W liście kancelaria oskarżyła dziennikarzy o „niedopuszczalne doniesienia o charakterze podejrzenia”, subiektywność oraz „przedwczesne osądzenia kosztem klienta”. W tym przypadku również zapowiedziano konsekwencje prawne.
Zespół zakończył również współpracę z Aleną Makeevą, która pełniła funkcję „dyrektorki castingu” i odpowiadała za kontakt z dziewczynami. Makeeva otrzymała zakaz wstępu na koncerty zespołu. Jak wynika z doniesień, „rząd zero” został zlikwidowany.
W międzyczasie władze Berlina zapowiedziały, że odwołują after party po trzech koncertach Rammstrein w Berlinie. „W berlińskich dzielnicach, za które jestem odpowiedzialna, after party po koncertach Rammstein zostają odwołane. Oskarżenia są na tyle poważne, że nie mam innego wyboru, jak tylko postawić na pierwszym miejscu bezpieczeństwa kobiet” – powiedziała senator Iris Spranger.
Teraz berlińska prokuratura poinformowała, że wszczęto postępowanie przeciwko Tillowi Lindemannowi. Postępowanie wszczęto na podstawie zawiadomień osób trzecich. Do zarzutów odniosła się ponadto wytwórnia Universal, która wstrzymała wszelkie działa promocyjne zespołu.