Advertisement

Mamy zwiastun nowego filmu od Studia Ghibli! Nazywa się „Earwig and the Witch” i nie jest rysunkowy

03-12-2020
Mamy zwiastun nowego filmu od Studia Ghibli! Nazywa się „Earwig and the Witch” i nie jest rysunkowy

Przeczytaj takze

W tym roku do repertuaru Netflixa dołączyło aż 21 animacji od japońskiego Studia Ghibli. Wśród nich znalazły się takie kultowe tytuły jak „Księżniczka Mononoke” (1997), „Spirited Away: W krainie Bogów” (2001) czy „Ruchomy zamek Hauru” (2004). Dzięki platformie legendarna twórczość studia stała się bardziej dostępna, a co za tym idzie: zwiększyło się także grono fanów ich charakterystycznego, trochę dziwacznego stylu. W styczniu Ghibli zapowiedziało dwie nowe animacje w reżyserii Hayao Miyazakiego. Kilka dni temu otrzymaliśmy natomiast zwiastun nowego filmu animowanego, którego reżyserem został Goro Miyazaki, syn słynnego założyciela studia.

Wiedźma i czarny kot

Film „Aya and The Witch” lub „Earwig and The Witch”, promowany wcześniej jako „Aya to Majo” jest adaptacją powieści brytyjskiej pisarki Diany Wayne Jones o tym samym tytule (Jones jest także autorką „Ruchomego zamku Hauru”).
Zwiastun poznaje nas z główną bohaterką filmu, młodą sierotą o imieniu Earwig. Dziewczynka zostaje adoptowana i zabrana z ukochanego przez siebie sierocińca. Wkrótce okazuje się, że jej matka zastępcza to zła czarownica Bella Yaga. Zmuszona do życia w nawiedzonym domu wiedźmy, z pomocą własnego sprytu (oraz gadającego kota), Earwig podejmuje próbę ucieczki.

Animacje komputerowe

Studio znane z przepięknych, pełnych szczegółów animacji 2D po raz pierwszy stworzyło film całkowicie w technologii CGI – czyli technologii obrazów generowanych komputerowo. Niestety, po zobaczeniu krótkiego zwiastuna pojawia się obawa, że użycie nowej technologii pozbawiło animację wyjątkowego klimatu, za który tak uwielbiamy twórczość Ghibli. Do tej pory zdania fanów są mocno podzielone – większość z nich uważa digitalny eksperyment studia znanego z tradycyjnych, rysowanych ręcznie animacji, za stratę dla jego stylu. Z drugiej strony, zarówno sama historia, jak i nastrój fantastycznego świata widzianego oczami dziecka, wciąż pasują do estetyki, w której rozkochało nas Studio.
We wcześniejszych filmach, takich jak wspomniane „Spirited Away: W krainie Bogów” czy „Księżniczka Mononoke”, technologii CGI użyto jedynie przy bardziej skomplikowanych animacjach. W przypadku „Spirited Away” komputerowość animacji można zauważyć na przykład w scenie, w której Haku i Sen biegną przez pole pełne kwiatów. „Księżniczka Mononoke” wykorzystuje CGI zaledwie w 10 proc., z czego reszta została pieczołowicie narysowana ręcznie. Co więcej, sam mistrz Miyazaki skomentował kiedyś animację wykonaną przez sztuczną inteligencję w następujący sposób:
– „Nie mogę pozbyć się wrażenia, że jest to zniewaga dla życia samego w sobie. Ktokolwiek tworzy takie rzeczy, nie ma żadnego pojęcia czym jest cierpienie. Jestem zniesmaczony. Jeśli naprawdę chcesz tworzyć coś tak odrażającego, śmiało, nie krępuj się. Jednak sam nigdy nie mógłbym wprowadzić tej technologii do własnej twórczości”.
Na przestrzeli lat albo jego opinia złagodniała, albo reżyser postanowił dać szansę technologii CGI – nie bez znaczenia jest więc przekazanie reżyserskiej pałeczki w ręce syna Miyazakiego, reprezentującego w końcu młodsze pokolenie twórców.
„Earwig and the Witch” zadebiutuje w Japonii już 30 grudnia. Angielska wersja dubbingowana ma pojawić się w 2021 roku, jednak w związku z pandemią daty premier w poszczególnych krajach są nieznane i mogą ulec zmianom.
/tekst: Dominika Trębacz/
FacebookInstagramTikTokX
Advertisement