Advertisement

Margaret została zgwałcona, gdy miała 10 lat. „Cała moja kariera to było zaklepywanie ran”

22-08-2022
Margaret została zgwałcona, gdy miała 10 lat. „Cała moja kariera to było zaklepywanie ran”
Margaret, Maggie, a właściwie Małgorzata Jamroży, jest jedną z bohaterek książki „Ciałaczki. Kobiety, które wcielają feminizm”. W rozmowie z Karoliną Sulej artystka opowiedziała o swojej trudnej przeszłości.
Była szafiarką, prowadziła bloga. Szybko jednak zrozumiała, że nie taką drogą chciałaby iść i jej największym marzeniem jest śpiew. Jej pierwszym singlem był utwór „Thank You Very Much”, który podbił serca wielu słuchaczy. „Kiedy na rynku ukazywał się mój pierwszy singiel „Thank You Very Much”, byłam na lekach i miałam za sobą próbę samobójczą. A tu przychodzą panowie i mówią: zostaw to, robimy karierę. Jak mogłam odmówić? Wybrałam życie" – wyznała Margaret.

Szukając siebie

Zostałam zgwałcona. Jako dziesięcioletnia dziewczynka. Cała moja kariera to zaklepywanie ran" –, powiedziała.
Szczegóły tego wydarzenia nie znalazły się w książce, ponieważ są dla artystki zbyt bolesne. „Są zbyt bolesne, zbyt osobiste. Ale to, co wyłania się z tej historii, oprawionej ogromnym cierpieniem, samotnością i poczuciem winy – to przede wszystkim siła. Gosia podkreśla, że to zdarzenie – przez wiele lat pomijane przez nią w różnego typu wywiadach – ją ukształtowało. Wszystkie jej decyzje zaczynają nabierać nowego znaczenia w kontekście traumy z dzieciństwa” - wyjaśniła Sulej.
Trauma sprawiła, że nastoletnia Margaret miała problem z tym, aby normalnie funkcjonować. W końcu rodzice wysłali ją do psychiatry. „Takie wrażliwe te nastolatki” – usłyszała. A gdy tylko jej kariera zaczęła nabierać tempa, zakopała się w pracy, bo tylko w ten sposób była w stanie zająć myśli i nie myśleć o przeszłości.
„My, Polacy, doświadczeni wojnami, kryzysami, nie mieliśmy momentu w historii, w którym mogliśmy się poukładać z traumami. A jak nie masz uleczonego bólu, zadajesz ból innym. To, że coś takiego mogło mi się przydarzyć, jest efektem patologicznych sytuacji, które narastały przez generacje", ocenia Margaret.
Choć z zewnątrz sprawiała wrażenie pewnej siebie młodej kobiety, w środku była dużo bardziej krucha, niż przypuszczała. Przyznała również, że „nosiła zbroję”, która pomagała jej poradzić sobie z tym, co ją spotkało. W końcu w 2019 roku zdecydowała się na przerwę w karierze. „Poczuła, że musi zawalczyć o swoje wesołe oczy. Wstała z łóżka, zadzwoniła do psychiatry i powiedziała „Dawaj to L4, bo this is it”. Chwilę później ogłosiła, że zawiesza karierę” – czytamy w „Ciałaczkach”.
Zapisała się na terapię, wyprowadziła się do domku w lesie. Wybaczyła swojemu oprawcy. i na nowo nauczyła się żyć. Po jakimś czasie wróciła z nowym kolorem włosów, odmieniona, spokojniejsza. Fani nie mogli się nadziwić i dopytywali, co się stało.
Chciałabym już odkleić się od moich dramatycznych doświadczeń i żyć. Bo widzisz, czasem posiadanie problemu jest uzależniające. Przyzwyczaiłam się do życia w trybie walki, wracałam więc do tego latami i wracałam, zdradziła.
tekst: Julia Góral
FacebookInstagramTikTokX
Advertisement