Advertisement

„Media bez wyboru”. Wyjaśniamy o co właściwie chodzi w dzisiejszej akcji

10-02-2021
„Media bez wyboru”. Wyjaśniamy o co właściwie chodzi w dzisiejszej akcji

Przeczytaj takze

Dzięki bezprecedensowej akcji „Media bez wyboru” dzisiejszy dzień jest właściwie dniem bez mediów. A konkretnie – dniem bez większości mediów niezależnych, niepaństwowych, zarówno największych portali, jak i tych mniejszych, takich jak kmag.pl. Co właściwie się dzieje? Uznaliśmy, że nasi czytelnicy zasługują na parę słów wyjaśnienia, dlaczego zdecydowaliśmy się 10 lutego wyjątkowo nie publikować żadnych nowych artykułów.
Wszystko zaczęło się od tego, że na początku tego miesiąca do wykazu prac legislacyjnych rządu wpisano projekt nowego podatku od reklamy, zarówno tej internetowej, jak i konwencjonalnej. Podatek w deklaracjach rządu miałby być sposobem na finansowanie walki ze skutkami pandemii – zyskane w ten sposób pieniądze trafiłyby zarówno do NFZ (połowa z nich), jak i na fundusze związane z ochroną zabytków i kulturą oraz dziedzictwem narodowym. Brzmi szlachetnie, jednak problem w tym, że w praktyce nowy podatek byłby wyjątkowo mocnym ciosem, być może nawet śmiertelnym, w wiele niezależnych, prywatnych, niedotowanych przez państwo mediów. Zdecydowana większość z nich finansowana jest przecież właśnie z przychodów z reklam.

Rosnąca nierówność między mediami publicznymi i prywatnymi

Niezależne media w Polsce nie mają dziś łatwo i bez tego. Media publiczne są obecnie faworyzowane bardziej niż kiedykolwiek w historii Polski po 1989 roku. Co gorsza: swoją misję spełniają w opaczny sposób: zamiast dostarczać podatnikom obiektywne, jakościowe informacje, skupiają się na szerzeniu propagandowych, często po prostu nieprawdziwych treści. Co więcej, w zeszłym roku doszło także do przejęcia przez państwowy Orlen głównego dystrybutora prasy – Ruchu – a także grupy Polska Press, która skupia większość lokalnych mediów w Polsce. Partia rządząca w ten sposób zapewniła sobie znaczne i bardzo niebezpieczne poszerzenie wpływów jeśli chodzi o dostęp do mediów w rzeczywistości kształtujących opinie Polaków.
Według mediów biorących udział w dzisiejszym proteście i sygnatariuszy publikowanego dziś w wielu z nich listu otwartego do władz Rzeczypospolitej Polskiej i liderów ugrupowań politycznych, działanie rządu jest całkowicie świadome i celowe. Podatek pod pretekstem zbierania funduszy na walkę z pandemią ma w rzeczywistości na celu osłabienie niezależnych mediów w Polsce. Kiedy analizuje się to, co z mediami w ostatnich latach robi rząd i jak systematycznie zwiększa on nierówności między publicznymi i niepublicznymi mediami – trudno się z tym nie zgodzić. Szczególnie jeśli ma się w pamięci, że w bardzo podobny sposób praktycznie zneutralizowano wolne media w rządzonych przez Viktora Orbána Węgrzech.

O co chodzi w dniu bez mediów

Dzisiejszy protest pod hasłem „Media bez wyboru” ma na celu pokazanie widzom, czytelnikom i słuchaczom polskich mediów, jak wyglądałby kraj, w którym mają oni dostęp wyłącznie do „jedynych słusznych” źródeł informacji. W dzisiejszych czasach coraz częściej wydaje nam się, że tradycyjne media są coraz mniej istotne – to nieprawda! Wolnych, rzetelnych mediów nigdy nie zastąpią niezależni komentatorzy w mediach społecznościowych, tak samo jak nigdy bloger – choćby najświetniejszy – nie zastąpi starannego procesu redakcyjnego ani mediów starannie sprawdzających informacje i prowadzących własne dziennikarskie śledztwa. Tradycyjne media wciąż są przysłowiową „czwartą władzą”, nawet jeśli social media zaczęły stanowić „piątą władzę”. Po prostu chodzi w nich o coś nieco innego.
Jako K MAG przyłączyliśmy się do dzisiejszego protestu głównie z poczucia niezgody na to, co chce zaserwować nam rząd, a także z potrzeby okazania solidarności z dużymi wydawcami, którzy w przypadku uchwalenia nowego podatku stracą przez niego najwięcej. A stracą na pewno, zaś razem z nimi stracimy my wszyscy – już dziś media są w kryzysie, zaś kolejne miliardy złotych strat w ich budżetach na pewno przyczynią się do utraty pracy przez dziennikarzy, niemożliwości sfinansowania ważnych i ciekawych projektów, które wpływają na to, że w Polsce, mimo wszystko, wciąż obowiązuje wolność wypowiedzi. Że mimo wszystkich trudności wciąż istnieją media, które są zdolne patrzeć władzy na ręce i rozliczać ją z podejmowanych działań.
Wprawdzie nie wszystkie media dziś protestują, ale protestuje zdecydowana większość spośród tych najważniejszych. Swoich programów nie nadają dziś m.in. Polsat, TVN, Puls, ale także choćby Eurosport. Z kolei nowych treści nie przeczytaliśmy i jeszcze przez chwilę nie przeczytamy m.in. w serwisach Gazety Wyborczej, Polityki, Rzeczypospolitej, Newsweeka, na Onet.pl, Interia.pl i w Wirtualnej Polsce. To oczywiście tylko wierzchołek góry lodowej, bo protestują także mniejsze media – również te, które podobnie jak Pismo czy OKO.press same nie utrzymują się z reklam.
Czy dzisiejszy dzień pomógł wam wyobrazić sobie, jak wyglądałby nasz kraj bez niezależnych od publicznego finansowania mediów? Nam tak, chociaż niestety już od jakiegoś czasu wyobrażamy sobie takie czarne scenariusze.
Wracamy jutro!
FacebookInstagramTikTokX
Advertisement