Christopher Nolan pracuje nad swoim najnowszym filmem. Jak na razie wiadomo, podobnie jak „Dunkierka”, fabuła filmu powróci do czasów II wojny światowej. Tym razem jednak jego akcja rozegra się nie w Europie, ale w Ameryce. Obraz ma dotyczyć J. Roberta Oppenheimera i jego zaangażowania w rozwój bomby atomowej. Oppenheimer jest znany jako ojciec bomby atomowej, która po raz pierwszy została użyta w bombardowaniach Hiroszimy i Nagasaki w 1945 roku.
Co ciekawe (choć nie zaskakujące) Christopher Nolan i jego zespół podobno prowadzą rozmowy z kilkoma studiami poza jego długoletnim domem Warner Bros., w tym z Sony Pictures, Universal Pictures i Paramount Pictures. Jest to prawdopodobnie spowodowane decyzją WarnerMedia z grudnia zeszłego roku, aby wysłać wszystkie swoje produkcje z 2021 roku do kin i HBO Max. Nolan był jednym z wielu filmowców niezadowolonych z tego ruchu, nazywając HBO Max „najgorszą usługą przesyłania strumieniowego”.
Dzieje się tak pomimo faktu, że poprzedni film Nolana, epicki, zaginający czas thriller szpiegowski „Tenet”, nie był częścią umowy z HBO Max z Warner Bros. Nolan odważnie postawił na dystrybucją kinową podczas początkowych etapów pandemii COVID-19. Film zarobił solidne 363 miliony dolarów, ale wydawało się, że znacznie wyższy wynik osiągniętoby w czasach niepandemicznych. Chociaż żaden z ostatnich filmów Nolana nie był dotąd tworzony poza Warner Bros, trwająće rozmowy z innymi dużymi studiami mogą to zmienić.
Brak na razie takich szczegółów, jak choćby tytuł kolejnego filmu Nolana, data jego premiery czy obsada. Pojawiły się jednak informacje, że w najnowszej produkcji może pojawić Cillian Murphy, który współpracował z reżyserem przy dwóch filmach o Mrocznym Rycerzu, „Incepcji” oraz „Dunkierce”.
Czekamy ze zniecierpliwieniem na dalsze informacje!
/tekst: Nikol Gorelikowa/