Porozmawialiśmy z dwoma animatorami 3D, którzy pracują z najlepszymi markami modowymi [wywiad]
10-09-2021
![Porozmawialiśmy z dwoma animatorami 3D, którzy pracują z najlepszymi markami modowymi [wywiad]](https://kmag.s3.eu-west-2.amazonaws.com/ckeditor/0/Zrzut%20ekranu%202021-09-10%20o%2013.29.08.png)
![Porozmawialiśmy z dwoma animatorami 3D, którzy pracują z najlepszymi markami modowymi [wywiad]](https://kmag.s3.eu-west-2.amazonaws.com/ckeditor/0/Zrzut%20ekranu%202021-09-10%20o%2013.29.08.png)
Przeczytaj takze
Mimo, że animacja 3D otacza nas dosłownie zewsząd (a będzie tylko jeszcze bardziej!), jej twórcy rzadko udzielają wywiadów. Animatorów 3D wciąż częściej postrzegamy jako rzemieślników, a nie wyjątkowo uzdolnionych artystów. Ale oczywiście nie u nas, w K MAG-u! Zresztą tym lepiej dla naszych czytelników, bo zarówno George Dyson aka Greedy Goons, jak i Moses Wainaina to wyjątkowo ciekawi rozmówcy. Poznajcie ich!
George Dyson aka Greedy Goons
George Dyson aka Greedy Goons, jest reżyserem i motion designerem z Londynu oraz autorem spotów animowanych dla Pumy, Ray-Bana oraz Apple Music. Znany i lubiany w branży muzycznej, czas dzieli między autorskim studiem Greedy Goons a współpracą przy komercyjnych projektach 2D i 3D. Coraz częściej i chętniej udziela się w roli mentora.
Jak zostaje się motion designerem, który pracuje dla największych marek i organizacji?
Mogę mówić tylko za siebie. Są dwie rzeczy, które umożliwiają mi współpracę z większymi klientami. Po pierwsze, mam za sobą doświadczenie pracy w ETC VFX w Londynie. To tam rozwinąłem swoje umiejętności pracy w zespole i techniczne przy pracy nad większymi komercyjnymi projektami. To ciężka sprawa, ale daje ogromną satysfakcję. Po kilku latach kierowałem już projektami i zdobyłem sporo przyjaciół w branży. Wciąż prowadzę projekty dla ETC, obecnie jako freelancer, a przyjaciele, których poznałem, zapraszają mnie do projektów z nich nowymi zespołami. Bycie miłym się opłaca! Po drugie, dobrze się czuję w przemyśle muzycznym, zarówno jako motion designer, jak i reżyser. W przeciwieństwie do branży komercyjno-filmowej, mniej jest tu gotowych rozwiązań, za to poziom ekscytacji jest ogromny. Pracujesz przy szalonych projektach, w których najważniejsza jest kreatywność, a te właśnie projekty potrafią służyć później za inspiracje dla większych komercyjnych marek, które dzięki temu nawiązują z Tobą współpracę. Dlatego to tak ważne, by pracować nad projektami, w których masz kreatywną wolność.
Jakie były największe wyzwania przy pracy nad animacją dla Pumy czy Ray-Bana?
Żeby było zabawniej, Ray-Ban był pierwszym dużym komercyjnym projektem poza branżą muzyczną, przy którym pracowałem jako motion designer. Byłem młody, chciałem ciężko popracować i pokazać, co potrafię. Największym wyzwaniem okazała się nie tyle strona techniczna, tylko nauczenie się sposobu komunikacji w wysoce intensywnym, komercyjnym środowisku, na którego składało się VFX jako kierownictwo projektu oraz zespołu decyzyjnego w postaci Silent Studios (którzy są świetni, tak przy okazji). Nie muszę dodawać, co czułem, gdy wszystko na koniec się udało. Praca nad spotem dla Pumy miała zupełnie inny charakter, to była szybka i brudna robota. Było mało czasu do premiery, z każdego dobrego pomysłu trzeba było rezygnować. Na szczęście miałem super wsparcie w osobie motion designera Dextera George’a, który pomógł to wszystko spiąć o czasie. Na szybką i dobrą robotę można sobie pozwolić tylko wówczas, jak masz świetny i zgrany zespół.
Jakie są różnice pomiędzy realizacją animacji dla przemysłu muzycznego a modą?
To zaskakujące, ale proces tworzenia animacji dla Pumy czy Ray-Bana jest o wiele bardziej zbliżony do pracy nad spotem dla Rag’n’Bone Mana (Apple Music) niż wydawałoby się, tworzeniem wizuali dla Tiffany Calver. Niezależnie od tego, czy to branża muzyczna, technologiczna, sportowa czy akcesoria, wszystko sprowadza się do pośredników w całym ciągu komercyjnego procesu, mianowicie agencji kreatywnej. Wyobraź sobie Dona Drapera z Mad Men, który wpada na pomysły podczas masowania klienta. On jest takim odpowiednikiem tego, jak działa współczesna agencja. Generalnie proces oraz gotówka w takich projektach przepływa w takim oto porządku: klient zleca agencji kreatywnej, agencja produkcji a produkcja do post-produkcji. Dużo osób dorzuca swoje trzy grosze, a artyści pracujący przy post-produkcji nie mogą podejmować żadnych decyzji, bo to domena agencji, która podejmuje je w imieniu klienta. Niektórzy klienci, jak Apple, są o krok dalej i cała komunikacja odbywa się w wewnętrznym systemie i zabezpieczonych pokojach z indywidualnymi kartami dostępu i sejfami, w których trzymane są wszystkie notatki w papierze.

Greedy Goons, Ben Chan, Laurie Herman, „Gurning Man Statue”
Wspomniałeś o Tiffany Calver, co było takiego innego przy tej współpracy?
To była współpraca-marzenie! W całość projektu zaangażowane były tylko trzy osoby – Tiffany, ja i nasz wspólny przyjaciel Ruby, który nas zresztą ze sobą zapoznał. Wszystko odbywało się w płynny i naturalny sposób, rozmawialiśmy ze sobą, a po rozmowach przechodziłem do realizacji tego, co ustaliliśmy. To jeden z tych projektów w branży muzycznej, w którym masz całkowitą kontrolę nad procesem twórczym i można naprawdę skorzystać z tego, by stworzyć coś totalnie cool. Jestem tak wdzięczny, że mogłem to zrobić, dzięki Tiff!
Czy animacje 3D to coś, co ostanie się w modzie, czy kolejny sezonowy trend?
Myślę, że i to, i to. Pewne style animacji mogą się przewijać jak sezonowe trendy. Sama animacja też pod to podchodzi, są lata, w których dobrze jest zrobić kampanię w 3D, są też takie, w których lepsza będzie oldschoolowa kamera. Wszystko zależy od tego, co w danym czasie będzie na fali. Ale myślę, że i tak to wszystko się ostanie, dzięki gwałtownemu rozwojowi narzędzi do tworzenia animacji 3D i demokratyzacji dostępu do nich. Mowa oczywiście o darmowych programach jak Blender czy Unreal Engine, dzięki którym każdy indywidualnie lub w mniejszych zespołach może sobie pozwolić na stworzenie skrajnie eksperymentalnych projektów za cząstkę ceny i kosztów, które jeszcze do niedawna obowiązywały. Dodatkowo, w świecie 3D można wykonać niestworzone dotychczas obiekty o takim stopniu czystości i wyrazistości, których nie da się uzyskać w żadnym studiu zdjęciowym. Można zrealizować każdy, nawet najbardziej kompleksowy czy wypasiony pomysł, nie ma tu żadnych ograniczeń.
W których dziedzinach 3D będzie się najbardziej rozwijać?
Najmocniej kręci mnie live-rendering oraz wirtualna produkcja, która staje się powszechniejsza z dnia na dzień. Wybacz, wychodzi ze mnie cały nerd, ale jest tyle możliwości i potencjału w takich technikach, jak choćby LED Volume ILM, którymi tworzono shoty w Madolorianie. Marzę o dniu, w którym będę mógł nakręcić teledysk, w którym artysta będzie mógł stanąć pośrodku takiej właśnie przestrzeni. To nie to samo, co 3D. To pokrewna dziedzina, która rozwija się dzisiaj gwałtownie dzięki zaadoptowaniu takich technologii jak AI czy VFX. Dłubałem w nich przy tworzeniu animacji ruchu i auto-trackowania makijażu – tak, chodzi o totalną imitację super połyskującego cienia do powiek. Każdy, kto obejrzał „2 Minute Papers” wie, jakie totalnie niepojęte narzędzia tworzone są obecnie w środowisku grafików akademickich.
Co w takim razie będzie po animacji 3D?
Myślę, że sama animacja 3D przestanie być czymś tak wyróżniającym się w takim sensie, że wraz z rozwojem technologii podział pomiędzy światem rzeczywistym a sztucznie wykreowanym będzie stawał się coraz trudniej zauważalny. Możliwe, że już niebawem będziemy nosić okulary AR na co dzień i pokazywać się przechodnim przy udziale filtrów. Nie będzie już rozróżnienia pomiędzy ciałem fizycznym, a cyfrowym avatarem. To trochę taka trans humanistyczna wizja, ale myślę, że tak właśnie będzie. A gdy już ogarniemy problemy, które obecnie wciąż napotykamy na poziomie cyfryzacji bohaterów, nie będziemy już w stanie rozróżnić, czy postać na ekranie jest prawdziwa, czy całkowicie cyfrowa. Trudno powiedzieć, co to oznacza dla sztuki, albo nawet dla człowieczeństwa, ale to jest ekscytujące i tu widzę sporo kreatywnego potencjału.

Greedy Goons, „el:xr”
Jak to jest, móc wyróżnić się w branży, która doprowadziła do perfekcji mix kreatywności i technologii?
Oj, teraz to mnie zawstydziłaś! To bardzo miłe i naprawdę mocno motywujące, zostać dostrzeżonym, szczególnie, gdy sam jestem dumny z tego, co robię. Staram się jednak trzymać nisko głowę i pozwolić, aby to projekty mówiły same za siebie. Myślę, że jednym z powodów, dla którego tak bardzo podoba mi się tworzenie dobrych prac i dla którego czuję wewnętrzną potrzebę, żeby nieustannie iść do przodu, to fakt, że pracuję z utalentowanymi osobami, z którymi razem podejmujemy i przezwyciężamy wyzwania. Uwielbiam pracować i rozwijać się na skraju swoich możliwości. Star Man, czyli Dawid Bowie, powiedział kiedyś coś, co bardzo ze mną rezonuje. Wyjdź trochę ze swojej strefy. Moment, w którym przestajesz dotykać stopami podłoża, to ten, w którym możesz zrobić coś naprawdę ekscytującego. Uwielbiam też swoją rolę mentora dla młodszych w Created Academy. Im bardziej wiem, że moje prace są na odpowiednim poziomie, tym lepiej się czuję jako ktoś, kto prowadzi i przekazuje dalej informacje.
Nad czym obecnie pracujesz?
Mam ręce w kilku projektach na raz. Właśnie wypuściliśmy projekt dla Planningtorock – Gay Dreams Do Come True, a Butt (Butt Studio) i ja kończymy teraz serię świetnych kampanii sneakersów w 3D. Są też projekty, o których za bardzo nie mogę mówić, ale szukam sposobu na stworzenie i utrzymanie cyfrowej społeczności, w której będę mógł się jeszcze bardziej podzielić swoimi doświadczeniami z tymi, którzy dopiero zaczynają.
Moses Wainaina aka Waynecreativ
Moses Wainaina jako artysta i motion designer ukrywa się pod kilkoma nazwami. Najsłynniejsze z nich, Waynecreativ oraz wayxstudio powstały jako przedłużenie i kontynuacja Wayneandwayne London, inicjatywy specjalizującej się w realizacji artystycznych rozwiązań przy zastosowaniu najnowszej technologii dla większych i mniejszych marek. Samo wayxstudio powstało już w czasach pandemii jako reakcja na lockdown i interpretuje na nowo postrzeganie czasu i przestrzeni w kontekście sztuki cyfrowej.
Jak zostaje się motion designerem, który pracuje dla największych marek i organizacji?
Trzeba mieć wyobraźnię, dużo cierpliwości oraz program do tworzenia w 3D. Studia w Ravensbourne University of London pozwoliły mi zrozumieć zasady designu i jak je zastosować w motion design. To oczywiście nie jest jedyna droga, ale kluczowe jest zrozumienie zasad, którymi kieruje się design i animacja. Do tego dochodzi też praktyka. Ja przeszedłem przez cały proces dorastania, testowania i nauki. Dla każdego pomysłu, który mi przychodził do głowy, robiłem kilka szkiców, które później rozwijałem i to mi pomogło w poznaniu narzędzi, kompozycji i kierunku, w którym chcę się rozwijać. Znalazłem także środowisko podobnie myślących, w którym wspieramy się nawzajem.
Jakie były największe wyzwania przy pracy nad animacją dla Stelli McCartney, Adidasa czy Nike?
Praca z dużymi markami wymaga dobrej czasowej elastyczności. Pracujesz z licznymi zespołami w różnych strefach czasowych i to może być czasami problematyczne. Kluczem jest wypracowanie planu i sposobu komunikacji. Jest też oczywiście wiele innych czynników, ale to zespół powinien być największą wartością dodaną. Spotkałem w pracy wielu wspaniałych ludzi, to doświadczenie, które zarówno wzbogaca, jak i czyni mnie skromnym. Na każdym kroku najważniejsza jest współpraca. Współpraca jest jednym z najlepszych sposobów na pozyskanie nowego spojrzenia na cokolwiek, od kreatywnego kontentu po rozwiązanie konkretnych problemów.

Moses Wainaina, „SCott”
Jakie są różnice pomiędzy realizacją animacji dla mody a tymi dla innych branż?
Nie ma większej różnicy pomiędzy tworzeniem animacji dla marki w modzie czy innej branży – linie pomiędzy branżami i tak są mocno zacierane. Inny jest tylko sam produkt końcowy.
Czy animacje 3D to coś, co się ostanie w modzie?
Ceny komputerów i programów są coraz niższe, wszystko staje się bardziej dostępne i tego typu projekty również będą bardziej dostępne dla artystów. Animacje 3D to branża, która będzie się stale rozwijać, szczególnie podczas pandemii, kiedy nie ma możliwości przyjść i wykonać zdjęcia w studiu. Zapotrzebowanie na artystów tworzący w 3D, animatorów i artystów VFX jest obecnie na rekordowo wysokim poziomie.
W których dziedzinach 3D będzie się najbardziej rozwijać?
Nie jestem jasnowidzem, ale uważam, że w samym świecie 3D jest jeszcze tyle do odkrycia!
Tworzyłeś świetną markę WayneandWayne London, która mocno angażowała swoich odbiorców. W jaki sposób uzyskujesz podobny efekt w swoich animacjach?
Żeby stworzyć ambitne i angażujące kampanie, zarówno fizyczne, jak i cyfrowe, stosuję podejście gry, w której uwydatniam to, co najbardziej charakterystyczne i wartościowe w produkcje. To klucz do tego, by angażować odbiorców w sieci. Zawsze, gdy starasz się znaleźć balans pomiędzy estetyką a funkcjonalnością, powstaje twórcze napięcie. Wszystko, co tworzę, ma swoją metaforę. Im lepiej zrozumiemy metaforę, tym bardziej zrozumiemy siebie.

Moses Wainaina, „CRAZY SCI FI”
Mówi się, że streetwear nie jest już tym, czym był 10 lat temu.
Jestem zwolennikiem ewolucji, streetwear jest teraz o wiele bardziej inkluzyjny i zrodziło się z niego wiele możliwości.
Nad czym obecnie pracujesz?
Nad kilkoma projektami, w przyszłych miesiącach mam premierę jednego produktu mody w 3D. Będzie się działo!
W opisie na IG masz: designer/skater/koneser biżuterii. Który z nich jest fałszywy?
Jestem przekonany, że byłem skaterem w poprzednim wcieleniu!
/rozmawiała: Cathy Nhung/
Polecane

Zwykła sesja modowa? Nie! To kampania społeczna ukazująca problem przemocy domowej

Wszyscy możemy stracić dostęp do internetu wskutek burzy słonecznej. Badania ostrzegają przed „internetową apokalipsą”

Keanu Reeves i Carrie-Anne Moss jako Neo i Trinity w zwiastunie nowego „Matrixa"

Ford odpowiada na homofobiczny komentarz, tworząc „Bardzo gejowskiego Range Raptora”

Polecamy 10 filmów, które warto zobaczyć podczas Millennium Docs Against Gravity 2021
Polecane

Zwykła sesja modowa? Nie! To kampania społeczna ukazująca problem przemocy domowej

Wszyscy możemy stracić dostęp do internetu wskutek burzy słonecznej. Badania ostrzegają przed „internetową apokalipsą”

Keanu Reeves i Carrie-Anne Moss jako Neo i Trinity w zwiastunie nowego „Matrixa"

Ford odpowiada na homofobiczny komentarz, tworząc „Bardzo gejowskiego Range Raptora”


![Wszyscy jesteśmy pier***ci. Serial „Otwórz oczy” wyjaśnia nasze większe i mniejsze amnezje [recenzja]](https://kmag.s3.eu-west-2.amazonaws.com/articles/613600e4bfba703ad6bf257f/otworz-oczy1.jpg)
![„Pop z radia jest nudny”, mówi Lauren z Chvrches. Co zatem na nowym albumie? [wywiad]](https://kmag.s3.eu-west-2.amazonaws.com/articles/612b6a2bdd49ea3b0d0347a9/chvrches.jpg)
![RÆBURN korzystało z resztek po spadochronach i materiałach wojskowych zanim to było modne [wywiad]](https://kmag.s3.eu-west-2.amazonaws.com/articles/611b8aebb33aef4b07492a1c/raeburn1.jpg)
