„Let's keep going"
„Thelma i Louise" opowiada o dwóch przyjaciółkach, które postanawiają wybrać się na weekend w górach. Kiedy zatrzymują się w barze, jedna z nich zostaje napadnięta przez poznanego mężczyznę. Konfrontacja kończy się tragicznie, a Thelma i Louise są zmuszone uciekać...
Film Scotta otrzymał sześć nominacji do Oscara i zdobył nagrodę w kategorii Najlepszy Scenariusz Oryginalny. Media i krytycy uznali go za przełomowy, ponieważ Scott nie tylko obsadził dwie kobiety w rolach głównych, ale także dlatego, że przedstawił je jako silne i niezależne kobiety, które są gotowe zrobić dla siebie wszystko.
Z okazji 30. rocznicy „Thelmy i Louise" w piątek w Geek Theatre odbył się wyjątkowy pokaz filmu połączony z sesją pytań i odpowiedzi z udziałem Geeny Davis oraz Susan Sarandon. Aktorki podzieliły się również anegdotami zza kulis i opowiedziały, jak film Scotta zmienił ich życie oraz wpłynął na postrzeganie kobiet.
„- Media przewidywały, że powstanie mnóstwo kobiecych filmów drogi, filmów o kobietach, z kobietami. Pomyślałam sobie wtedy, że usiądziemy wygodnie i poczekamy, aż nadejdzie cała ta magiczna zmiana. Wciąż czekamy. To się nigdy nie wydarzyło. Raz na pięć lat wychodzi kolejny, kobiecy film, który jest ogromnym hitem, a ludzie wciąż powtarzają, że zmiana w końcu nadejdzie. Problem w tym, że to się nigdy nie dzieje”, powiedziała Geena Davis.
Po premierze w 1991 roku pojawiły się zarzuty odnośnie sposobu pokazania przemocy wobec mężczyzn.
„- Kompletnie nie doceniłam tego, że wkraczamy na terytorium należące do białych, heteroseksualnych mężczyzn. Poczuli się urażeni i oskarżyli nas o gloryfikowanie morderstwa i samobójstwa. Dla nas nie było to nic wielkiego, ale wówczas wydawało się, że to niezwykłe, że w filmie jest kobieta, z którą można się zaprzyjaźnić. Zazwyczaj, jeśli dwie kobiety występowały w filmie, to musiały się nienawidzić. Zanim się zorientowałyśmy, rozpętało się piekło”, stwierdziła Sarandon.
Gina Davis nie ma wątpliwości, że było warto.
„- Kobiety reagowały na ten film bardzo emocjonalnie. Nigdy nie widziałam czegoś takiego. Dzięki temu zrozumiałam, jak rzadko kobiety mogą pójść na film i poczuć siłę dzięki kobiecej bohaterce. To sprawiło, że zaczęłam się zastanawiać nad tym, co kobiety pomyślą na temat postaci, które wybieram”, zdradziła Davis.
Podczas wydarzenia Davis miała na sobie uroczą koszulkę z napisem „Jestem jej Thelmą, a ona jest moją Louise", podczas gdy Sarandon była ubrana w T-shirt z napisem: „Ona jest moją Thelmą, a ja jej Louise". Aktorki pozowały w filmowym fordzie thunderbird z 1966 oraz odtworzyły kultową scenę pocałunku.