Advertisement

Pavel Ładziak (Polish Viking) o poznawaniu innych kultur, swoich zaskakujących pasjach i zmiennej naturze polskich gór

Autor: CR
21-12-2018
Pavel Ładziak (Polish Viking) o poznawaniu innych kultur, swoich zaskakujących pasjach i zmiennej naturze polskich gór

Przeczytaj takze

Pavel Ładziak to człowiek, którym kieruje pasja: Barber, zapalony miłośnik sportu oraz, przede wszystkim, człowiek głodny świata i wrażeń. Jego konto na Instagramie, które prowadzi pod pseudonimem Polish Viking, pokazuje jego codzienne zajęcia oraz niecodzienne eskapady w najróżniejsze zakątki świata w trakcie których ma czas na oddech od zgiełku i odkrywanie samego siebie. Pavla śledzą na co dzień ponad 382 tys. osób. My porozmawialiśmy z nim o jego pasjach oraz inspirującej stronie podróży.
K MAG: Co jest dla ciebie najlepszą formą wypoczynku?
Pavel Ładziak: Chyba jedną z najlepszych jest dla mnie podróżowanie, ale nie z plackiem na plaży a zwiedzanie miast i poznawanie kultur innych krajów. Inną bardziej przyziemna formą jest dobra muzyka. Czasami wystarczy własny dom i mały drink, żeby spędzić kilka chwil w samotności i pogrążyć się w przemyśleniach przy dobrej muzyce.
Zwiedziłeś już kawałek świata. Co najcenniejszego wyciągasz z podróży?
Nie da się wyciągnąć tylko jednego plusa z podróżowania. Każda część świata jest inna i spotkanie z każdą społeczność w jakiś sposób poszerza horyzonty. Gdybym jednak miał zmieścić to w pigułce, to to powiedziałbym, że podróże są najcenniejsze i nic w życiu takiej nie daje takiej satysfakcji jak właśnie zbieranie wspomnień, które na zawsze zostają z nami i których nie stracimy, tak jak w przypadku inwestowania w materialne korzyści.
Co pociąga cię bardziej? Rajd Dakar czy wejście na Mount Everest?
Oczywiście, że Mount Everest. Z natury jestem niemal stuprocentowym introwertykiem i nic mnie tak nie kręci jak poczucie wolności, które daje obcowanie z górami. Właśnie tam jesteśmy tylko sami z naturą. Z dala od zgiełku współczesnego świata, innych ludzi i całej elektroniki.
Czy masz jakieś hobby, o które nikt by cię nie posądzał?
Ha ha ha! Jasne, mam niezliczone ilości hobbystycznych zainteresowań. Chyba najbardziej niespodziewanym dla wielu osób jest składanie modeli. Kartonowych makiet samolotów, okrętów a czasem i budowli. Uwielbiam też projektować biżuterię i rzeźbić w wosku. Czasem sięgam też po aparat fotograficzny. Fotografia od zawsze była moim konikiem, chociaż to teraz dość powszechna pasja.
Co łączy Cię z polskimi górami? Masz jakieś ulubione miejsce w południowej Polsce?
Hmmm... Co łączy? Chyba dzika natura. Tak jak w górach pogoda potrafi się zmienić w przeciągu chwili, tak ja potrzebuję tylko momentu do wprowadzenia zmian w moim życiu. W młodości zwiedziłem większość polskich gór i naprawdę tęsknię za tym. Moim ulubionym miejscem są dzikie Bieszczady i cudowne miejsce Zalewu Solińskiego. Tym pytaniem naprawdę zmotywowaliście mnie do zaplanowania tam męskiego wyjazdu z moim synem.
Czy twój wygląd, dla niektórych może nawet groźny, wpływa na to jak odbierają cię ludzie gdy podróżujesz? Miałeś jakieś zaskakujące przygody z tego tytułu?
Ha ha! Tak, często przepuszczają mnie w kolejce żebym szybciej wyszedł ze sklepu. No dobra, teraz na poważnie. Oczywiście w ilu miejscach byłem, tyle pozytywnych wspomnień i reakcji na mój wygląd. Jedną z bardziej zabawnych było potraktowanie mnie jako mieszkańca San Francisco gdzie motorniczy myśląc, że mam bilet miesięczny, kazał przejść dalej, a innych skrupulatnie prosił o bilety :) Najbardziej zaskakująco bywa jednak u nas w Polsce. My Polacy mamy nadal mieszane uczucia w stosunku do wytatuowanych ludzi, a to właśnie staruszkowie najczęściej zaczepiają mnie na ulicy mówiąc, że to nie tatuaże, a dzieła sztuki na skórze. Więc czapki z głów, bo nie powinniśmy się kierować stereotypami!
FacebookInstagramTikTokX
Advertisement