Influencerka ma 650 tys obserwujących na Instagramie, 2,4 mln obserwujących na TikToku oraz 150 tys subskrypcji na YouTube. Nic dziwnego, że decyzja o wystawieniu na sprzedaż niematerialnej miłości tak bardzo poruszyła opinię publiczną. Oficjalna nazwa produktu to „Cyfrowa Miłość” , a zakupu można było dokonać na portalu Fanadise. Jak możemy przeczytać na stronie internetowej, jest to „ekskluzywna platforma treści stworzona dla wpływowych osób internetowych, aby zarabiać na swojej obecności w mediach społecznościowych i dostarczać interakcji z obserwującymi na zupełnie nowym poziomie”.
„- Miłość fizyczna, miłość platoniczna i miłość cyfrowa mogą być różne, ale każda z nich jest prawdziwa w taki sam sposób, jak wszystkie nasze myśli i uczucia. A cyfrowe znaczy wieczne. Przecież wszystko, co teraz jest digitalizowane, zostanie z nami do końca świata - fotki, filmy, wspomnienia, wszystko”, powiedziała Marti Renti w rozmowie z portalem „Wirtualne Media".
Token „Cyfrowa Miłość” jest stworzony w oparciu o DNA influencerki, a jego opis kończy filozoficzne pytanie „Czy serce podąży za technologią?". Kupiec, który zapłacił za niego 250 dolarów, również wybierze się z influencerkę na kolację w świecie realnym. Rentel udostępniła w internecie potwierdzenie otrzymanego przelewu, aby udowodnić internautów, że do transakcji rzeczywiście doszło.