Zachodnie portale zinterpretowały tę zapowiedź jako ogłoszenie kontynuacji kinowego przeboju. Wiele z nich przypomniało, że „Dirty Dancing” miał już przymiarki do sequela. W 1988 roku powstał krótki serial, a w 2004 roku prequel „Dirty Dancing: Havana Nights”. Ten ostatni poniósł sromotną klęskę kasową. W 2017 roku powstała również zmiażdżona przez krytyków wersja telewizji ABC.
Do wyreżyserowania filmu zatrudniony został Jonathan Levine, reżyser filmów „Pół na pół”, „Wiecznie żywy” czy „Niedobrani”. W niedawnym wywiadzie dla portalu Deadline reżyser wyjaśnił, jak będzie wyglądała druga część życia „Baby”.
Akcja nowego filmu rozgrywać się będzie w latach 90. Jennifer Grey (obecnie 62-latka) powróci do pensjonatu, w którym po raz pierwszy się zakochała. Nie będzie już główną bohaterką, jej drogę powtórzy inna dziewczyna. Jednak historia dorosłej „Baby” będzie ważną częścią narracji, splecioną z nową historią.
Levine jest współautorem scenariusza i współproducentem sequela, który również będzie nosił tytuł „Dirty Dancing”. Trwa casting aktorski, twórcy chcą zaangażować jak najwięcej osób z wersji oryginalnej.
Dla przypomnienia, Johnny to ukochany „Baby”, którego grał Patrick Swayze. Aktor zmarł w 2009 roku.
Twórcy sequela sięgną po niektóre utwory z pierwszej części filmu, uzupełniając je kompozycjami z lat 90-tych, w tym hip-hopem. Produkcja sequela ma się rozpocząć pod koniec 2022 roku, a premiera zaplanowana jest na 2024 rok. Będziecie oglądać?