Grupa licealistów z Wrocławia zaprojektowała apkę, która ułatwia dopasowanie psów potrzebujących adopcji z potencjalnymi właścicielami. Aplikacja Befriend, która działa na zasadzie psiego Tindera, jest pierwszą tego typu w Polsce.
Befriend jest darmowy i można go pobrać z Apple App Store lub z Google Play. Po otwarciu aplikacji użytkownik podaje swoją lokalizację i wskazuje, jak daleko jest gotowy pojechać do schroniska dla zwierząt. Może też wskazać bardziej sprecyzowane oczekiwania – wybrać preferowaną płeć psiaka, jego wiek, rozmiar, sierść lub kolor. Jest też opcja zaznaczenia, czy posiada się ogród, inne zwierzęta lub małe dzieci. Po wybraniu tych cech, Befriend pokazuje listę psów ze współpracujących z aplikacją schronisk. Widzimy zdjęcia poszczególnych zwierzaków i odległość od nas. Nie spodobał ci się pies na zdjęciu? Przesuń w lewo. Zainteresował cię? Daj serduszko, kliknij fotkę, przeczytaj historię pieska, opis charakteru i informacje o jego stanie zdrowia. Sprawdź też, czy jest przyjazny dzieciom i czy dogaduje się z innymi zwierzętami. Chciałbyś go przygarnąć? Skontaktuj się ze schroniskiem – dane kontaktowe są dostępne na profilu każdego psa.
Aplkacja Befriend powstała w ramach projektu „Zwolnieni z teorii” – programu ułatwiającego młodym ludziom rozwinięcie umiejętności potrzebnych na rynku pracy. Autorami są czterej uczniowie wrocławskiego III Liceum im. Adama Mickiewicza – Filip Fret, Jan Dziewoński, Andrzej Pijanowski i Marcin Mularczyk. Stroną graficzną zajęła się Weronika Ziemięcka z XV Liceum we Wrocławiu, a pisaniem postów w mediach społecznościowych – Julita Blicharska z I LO w Jeleniej Górze. Filip Fret zdradził „Gazecie Wyborczej”, że Befriend było zainspirowane serwisem Petfinder, który jest popularny w USA, Kanadzie, Meksyku i krajach karaibskich. Ta najstarsza (działa już od 24 lat!) i największa wyszukiwarka zwierząt oczekujących na adopcję, zawiera katalog ponad 10 tysięcy schronisk wraz z listą zwierząt. Pomaga użytkownikom znaleźć zwierzę odpowiednie do warunków mieszkaniowych i innych możliwości.
„– Chcielibyśmy stać się w pewnym momencie polskim Petfinderem i zrobić coś bardzo poręcznego i wygodnego w obsłudze zarówno po stronie użytkownika, jak i pracownika schroniska”, powiedział Filip Fret „Gazecie Wyborczej”.
Zaznaczył, że w warunkach pandemicznych wizyty w schroniskach mogą być utrudnione. Chciał też ułatwić mniejszym schroniskom dotarcie do potencjalnych właścicieli, a przede wszystkim zapewnić psom równe szanse na adopcję poprzez odpowiednie algorytmy.
Początkowo aplikacja działała jedynie na terenie Dolnego Śląska, ale później została rozszerzona także na inne miasta, m.in. Warszawę, Lublin i Poznań. Spotkała się z pozytywnym odbiorem i wielu użytkowników znalazło już swojego psiego przyjaciela.
Na swoim fanpage’u nastolatkowie promują nie tylko samą aplikację, ale przede wszystkim samą ideę adopcji psów i piszą posty związane z najczęstszymi wątpliwościami, jakie mają potencjalni właściciele. Jaką karmę wybrać? Czy psy ze schroniska często mają problemy psychiczne? Jak przygotować dom na powitanie psiaka? Tego dowiecie się właśnie od nich.