Prezydent Wołodymyr Zełeński mógłby uciec do innego kraju albo schować się w ekskluzywnym bunkrze, ale zamiast tego nagrywa z ręki filmiki z kijowskich ulic i zwraca się bezpośrednio do Ukraińców. Kto by pomyślał, że komik stanie się przywódcą, o jakim marzyliśmy i na jakiego zasługujemy?
Był komikiem, podkładał głos w filmach o misiu Paddingtonie i wygrał ukraiński „Taniec z gwiazdami". Największą sławę przyniósł mu jednak występ w serialu „Sługa narodu" emitowanym w latach 2015-2019. Zełenski wcielił się w nauczyciela historii Wasyla Petrowycza Hołoborod'ki, który w wyniku niefortunnego zbiegu okoliczności zostaje prezydentem. Po objęciu urzędzu rozpoczyna walkę ze skorumpowanymi politykami oraz oligarchami. Serial składa się z trzech sezonów, natomiast w 2016 ukazał się film pełnometrażowy „Sługa narodu 2".
W 2017 roku Studio Kwartał 95 (grupa kabaretowa, do której należał Zełenski) zarejestrowało partię polityczną Sługa Ludu, a rok później w Sylwestra Zełeński poinformował, że będzie kandydował w nadchodzących wyborach. Ku powszechenmu zdziwieniu pokonał w drugiej turze ubiegającego się o reelekcję Petra Poroszenkę oraz uzyskał 73,2 proc. głosów. Jedną z jego pierwszych decyzji było rozwiązanie parlamentu.
Serial „Sługa narodu" ponownie stał się popularny po rozpoczęciu inwazji rosyjskich wojsk na Ukrainę. Na tę chwilę nie wiadomo, kto wyreżyseruje polską wersję serialu ani kto wcieli się w główną rolę.
Produkcja jest do obejrzenia na YouTubie z angielskimi napisami.