Wbrew temu, co może się wydawać, głośny debiut nie musi wcale oznaczać, że odtąd wszystko, czego dotknie twórca, stanie się wielkim sukcesem. Zwłaszcza, jeśli wypada tak dobrze, jak w przypadku „Syna Szawła” László Nemesa, który zgarnął kolekcję nagród – od Złotego Globu za najlepszy film zagraniczny, po Oscara za najlepszy film nieanglojęzyczny. W „Schyłku dnia”, swoim drugim filmie, Nemes nie pokusił się o wejście w hollywoodzką machinę, lecz pozostał w sferze kina autorskiego i zabrał nas do rodzinnego Budapesztu. I zrobił to z dużym powodzeniem. Węgierskie kino moralnego niepokoju już od dawna trafia na salony największych europejskich festiwalów filmowych, co pokazuje dorobek Beli Tarra („Koń turyński”), Nimróda Antala („Kontrolerzy”) czy Idikó Enyedi („Dusza i ciało”). László Nemes udowodnił przynależność do tego grona utalentowanych twórców, o czym świadczy choćby wyróżnienie "Schyłku dnia" nagrodą FIPRESCI na MFF w Wenecji.
„Schyłek dnia” to podróż po słonecznym Budapeszcie u progu XX wieku, podczas której razem z główną bohaterką, Irisz Leiter, poznajemy różne zakątki wielkiego miasta ówczesnych Austro-Węgier. Na samym początku Irisz pokazuje nam wielkomiejski dobrobyt i blichtr. Zabiera do sławnego salonu kapeluszy, który kiedyś należał do jej rodziców. Organizowane wieczorami bale i koncerty, wypełnione pięknymi strojami i służbą, podającą w białych rękawiczkach kieliszki z szampanem – wszystko wskazuje na to, że na początku XX wieku ludziom żyje się dobrze. Nawet bardzo dobrze - określenie belle époque nie wzięło się znikąd.
Dosyć szybko poznajemy jednak drugą stronę miasta. Miły spacer przechodzi w nerwowy bieg Irisz, a słoneczny, rozświetlony Budapeszt zmienia się w brudną i lepką od potu, pełną przemocy, europejską metropolię. Wychodząc przez drzwi pałacu, wpadamy do zarobaczonych, mrocznych mieszkań. Spacerujące wieczorami kobiety stają się ofiarami brutalnych gwałcicieli. Obojętność na nierówności i narastające niezadowolenie w społeczeństwie wyzwala w nim najgorsze, zwierzęce instynkty. Tak wygląda zapowiedź rewolucji lub apokalipsy.
Pojawienie się głównej bohaterki w salonie kapeluszy, delikatnie mówiąc, nie wzbudza entuzjazmu wśród nowych właścicieli. Chociaż na szyldzie nadal widnieje nazwisko Leiter – po jej rodzicach, którzy zginęli w pożarze – wszystkim zależy, żeby dziewczyna jak najszybciej wyjechała z Budapesztu. Przypadkowo jednak dowiaduje się o istnieniu brata, którego postanawia odnaleźć. Sama Irisz może momentami irytować widza – niewiele mówi, wydaje się sztywna i zbyt naiwna. Okazuje się jednak, że to nie naiwność, ale niesamowity upór kieruje bohaterką, która chce odkryć mroczne tajemnice Budapesztu.
László Nemes buduje atmosferę moralnego upadku i rozprzestrzeniającego się niepokoju, ale unika przy tym dosłowności. Nie zasypuje nas makabrycznymi scenami rozrywanych ciał, czy zbiorowych gwałtów. Kadry często są nieostre i przyciemnione, czasem po prostu zalane iskrami i ogniem. Reżyser nie przedstawia też szerokich ujęć, pokazujących panoramę Budapesztu. Przez cały film znajdujemy się tuż przy Iris i ludziach, którzy ją otaczają – od eleganckich i wyrafinowanych arystokratów po rozwścieczonych anarchistów. Jego wizja nie tylko oddaje nastroje tuż przed I Wojną Światową, ale również jest komentarzem do współczesnej sytuacji w Europie.
W „Schyłku dnia” - tak jak w poprzednim filmie Nemesa – pojawia się Marcin Czarnik („Artyści”, „Zjednoczone stany miłości”, „Drogówka”). Polski aktor był obecny także podczas organizowanego w Kinie Muranów, przedpremierowego pokazu na początku kwietnia. Czarnik zdradził, że „Schyłek dnia” będący prequelem do „Syna Szawła”, miał być pierwszym filmem Nemesa. Siłę reżysera podkreślają także osoby związane z Gutek Film, którym wystarczył trwający minutę fragment „Syna Szawła” (tylko tyle mogli obejrzeć, ponieważ film nie był jeszcze skończony), żeby uwierzyć w wizję ówczesnego debiutanta i kupić prawa do dystrybucji jego, jak się okazało oscarowego, dzieła w Polsce. Strzał niemal w ciemno okazał się być strzałem w dziesiątkę.
"Schyłek dnia" w polskich kinach od 5 kwietnia 2019.
Mamy do rozdania 5 podwójnych zaproszeń na przedpremierowy pokaz filmu "Schyłek dnia" w czwartek 4 kwietnia o godz. 20:30 w warszawskim kinie Muranów (ul. gen. Andersa 5). Aby zdobyć jedno z nich, należy wysłać maila na redakcja@kmag.pl. W tytule wiadomości prosimy wpisać nazwę filmu. Nie zapomnijcie o podaniu swojego imienia i nazwiska. Zaproszenia otrzyma 5 pierwszych osób.