Podczas tegorocznych Oscarów ujawniono pierwszy zwiastun remake'u jednego z najbardziej kultowych musicali wszech czasów... Mowa o nagrodzonym aż dziesięcioma Oscarami „West Side Story" z 1961 roku. Reżyserią nowej wersji filmowego musicalu zajął się sam Steven Spielberg – niekwestionowany mistrz, który udowodnił już nie raz, że na ekranie można pokazać wszystko.
„West Side Story" to ponadczasowa opowieść nawiązująca do szekspirowskiego „Romea i Julii", tyle że osadzona w Nowym Jorku lat 50-tych. Historia opowiada o dwojgu młodych ludzi przeżywających swoją pierwszą miłość. Ich uczucie zostaje poddane próbie, gdy okazuje się, że są wmieszani w pojedynki gangów. Widzowie docenili produkcję z 1961 roku za zapierające w piersiach choreografie, wspaniałe kostiumy i blichtr lat 50-tych.
Steven Spielberg – jeden z najwybitniejszych twórców współczesnego kina – postanowił odświeżyć musicalowy klasyk. Jakie są tego efekty? „West Side Story" w kadrach Spielberga po raz pierwszy zostało poddane ocenie publiczności podczas niedzielnej gali rozdania Oscarów. Wyświetlono wówczas 30-sekundowy zwiastun nadchodzącego filmu:
W roli zakochanego Tony'ego z amerykańskich przedmieść wystąpi utalentowany aktor młodego pokolenia, Ansel Elgort („Gwiazd Naszych Wina", „Baby Driver", „Niezgodna"). Marię zagra zaś debiutująca Rachel Zegler. W filmie pojawi się również znana z poprzedniej wersji filmu Rita Moreno, która zdobyła Oscara za rolę drugoplanową, wcieliwszy się w postać Anity w „West Side Story" z 1961 roku. Tym razem aktorkę zobaczymy w roli Valentiny.
Disney zapowiada premierę filmu na 10 grudnia 2021 roku.
/tekst: Aleksandra Adamiak/