Mona Strelaeff, 67 letnia mieszkanka Victorii w Kanadzie od wielu lat zmaga się z depresją i lękami związanymi z przejściem raka piersi i dziecięcą traumą. Dzięki zezwoleniu ze strony rządowej organizacji Controlled Drugs and Substances Act, może od teraz zażywać grzyby psychodeliczne, by wyleczyć się ze swoich schorzeń.
„– „Podczas mojej terapii psylocybiną sięgnęłam głęboko do czasów gdy byłam małą dziewczynką i do tego, co wtedy przeżyłam. Wszystkie nierozwiązane traumy wróciły do mnie i byłam nimi przerażona, trzęsłam się niekontrolowanie i płakałam, jednak dzięki mojemu terapeucie mogłam przejść te ciężkie chwile”, tak opisała swoją terapię Mona dziennikarzowi serwisu Vice.
Organizacja non- profit TheraPsil, która popiera wykorzystanie psylocybiny przy leczeniu pacjentów cierpiących na depresję, w swoim komunikacie stwierdziła, że odstępstwo od prawa na rzecz leczenia Mony to historyczny moment w dziejach Kanady oraz przełomowa i postępową decyzja. Poszerza ona grono pacjentów, którzy mogą mieć dostęp do tego rodzaju leczenia, które w ostatnich latach, według wszelkich badań, wydaje się wyjątkowo skuteczne.
Ostatnie badania kliniczne pokazują bowiem, że psylocybina daje ogromne nadzieję na skuteczność w leczeniu depresji, stanów lękowych czy zespołu stresu pourazowego. W stanie Oregon 3 listopada przegłosowano legalizację terapii psylocybiną, zaś w stanie Washington jej dekryminalizację. W październiku brytyjska firma Compass Pathways, która produkuje leki z psylocybiną ogłosiła swoją pierwszą ofertę publiczną na giełdzie. Do stycznia firma TheraPsil zamierza wypuścić na rynek pierwszy legalny program dla lekarzy i terapeutów pragnących wykorzystywać psychodeliczne grzyby w leczeniu swoich pacjentów. Ten wielki przełom w medycynie daje szansę na dalsze wykorzystywanie alternatywnych substancji w leczeniu i odkrywanie co raz to nowszych rozwiązań.