Sprawca, który okazał się 25-letnim studentem, został zatrzymany miesiąc później. Usłyszał zarzut znieważenia pomnika oraz obrazy uczuć religijnych. Mężczyzna potwierdził, że to on oblał farbą posąg, ale nie przyznał się do winy. Jak zdradził, żółta farba symbolizowała hipokryzję, a czerwona farba – winę. Groziło mu do dwóch lat więzienia.
Sąd Rejonowy w Łodzi wydał wyrok w tej sprawie, skazując mężczyznę na cztery miesiące więzienia w zawieszeniu na rok. Do tego dochodzi konieczność zapłaty 300 zł nawiązki na rzecz oskarżycielek posiłkowych oraz grzywny w wysokości 50 stawek dziennych po 10 zł.
Sędzia uznał czyn za „znieważający”, stwierdzając, że krytyka nie powinna przyjmować takiej formy. Zwrócił ponadto uwagę na wybór daty oraz bliskie sąsiedztwo Świąt Wielkanocnych. – Można krytykować, ale nie obrażać, choć dyskurs polityczny w ostatnim czasie przyzwyczaił nas do tego, że można bezkarnie obrzucać się inwektywami – mówił sędzia Paweł Suski. Jego zdaniem czyn popełniony przez oskarżonego miał dużą szkodliwość, wywołując oburzenie zarówno w Polsce, jak i na świecie. Sędzia określił czyn oskarżonego jako „wyraz pogardy”.
Obrońca oskarżonego zapowiedział apelację od wyroku. – Nie zgadzam się, że mój klient znieważył pomnik, bo nie wykazał pogardy, którą w tym czynie dostrzegł sąd – powiedział mecenas Piotr Paduszyński.